United States or Niger ? Vote for the TOP Country of the Week !


Skąd ten krzykten strach okropny Między owieczkami?! Oj! Poczuły one wilka Pod owczarni drzwiami... Wilkto rabuś jest krwiożerczy, Najgorszy z rabusi, Co napotkato rabuje, I owieczki dusi! Lecz gospodarz krzyk usłyszał, Więc nim zbiegła chwilka, Wybiegł z strzelbą, na podwórze I zastrzelił wilka! #Lis i Gąski.# "Chodźcie gąski na spacer..." Mówił lis do gąsek.

I w ten sam sposób dłużej jeszcze przekomarzaliby się żartobliwie małżonkowie, gdyby nie wejście lokaja, który zaanonsował: Proszę jaśnie państwa, powóz już czeka... Aaa... to dobrze! rzekł Roman żwawo, daleki już myślą od dręczących go do niedawna wspomnień. Nie przebierzesz się Romciu? zapytała Ola. Ani myślę, nie mam czasu!

*Tybalt.* Służę Waćpanu. *Romeo.* Merkucio, schowaj szpadę, jak mię kochasz. *Merkucio.* Pokażno swoje passado . *Romeo.* Benwolio, Rozdziel ich! Wstydźcie się, mości panowiel Wybaczcie sobie. Tybalcie! Merkucio! Książę wyraźnie zabronił podobnych Starć na ulicach. Merkucio! Tybalcie! *Merkucio.* Zranił mię. Kaduk zabierz wasze domy! Nie wybrnę z tego. Czy odszedł ten hultaj I nie oberwał nic?

Podeszła z uśmiechem do ojca i dała mu prztyczka w nos. Na to hasło Polda i Paulina klasnęły rado-śnie w dłonie, zatupotały nóżkami i uwiesiwszy się z obu stron u ramion ojca, obtańczyły z nim stół dookoła. W ten sposób, dzięki dobremu sercu dziewcząt, rozwiał się zarodek przykrego konfliktu w ogólnej wesołości.

Teraz sam będę radzić; pono s Podkomorzym Zagaimy swatostwo i resztę ułożym. Przez ten czas Telimena ostygła z zapału: «Ja nie nierekuzuję, braciszku, pomału!

Od pierwszego wejrzenia zdobyła sobie ta kruszynka życia cały zachwyt, cały entuzjazm chłopięcej duszy. Z jakiego nieba spadł tak niespodzianie ten ulubieniec bogów, milszy sercu od najpiękniejszych zabawek?

Nie kuta z głazu, ani malowana Choćby nadziemskim pendzlem Rafaela Lecz dusza żywa, z pośród duchów wiela W twarz Anielicy od Boga ubrana I cierpieć kochać na świat ten posłana!

Nieraz musiał strzepywać palcami i śmiać się cicho do siebie samego, gdy te wybryki niewidzialnej sfery stawały się zbyt absurdalne; porozumiewał się wówczas spojrzeniem z naszym kotem, który również wtajemniczony w ten świat, podnosił swą cyniczną, zimną, porysowaną pręgami twarz, mrużąc z nudów i obojętności skośne szparki oczu.

Dla tego wniosek ten jako bardzo naglący polecamy rozwadze sejmu naszego; a choćby też i deputacyę o to wyprawić do Wiednia! Trudniejsza sprawa z obliczeniem potrzeby: bo brak wszelkich statystycznych danych o wysiewie i plonie, niemożebnem prawie czyni obliczenie niedoboru!

Zaglądała im do oczu chciwie, jak do żłobu. „Który w tańcu mię wyhula, bom jedna dla obu?” „Moja będzie rzekł Świdryga ta pierś i ta szyja!” A Midryga pięścią przeczy: „Moja, lub niczyja!” Ten porwał za dłoń jedną, a tamten za wtórą. „Musisz obu nam nastarczyć, skąpico-dziewczuro!” A ona im prosto w usta dyszy bez oddechu, A ona im prosto w oczy śmieje się bez śmiechu.

Słowo Dnia

kolwiek

Inni Szukają