Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 12 listopada 2025


Nie byłem wówczas w stanie ocenić ani jej przywiązania do nas wszystkich, ani tych gruntownych cnót, które u poczciwej starej panny, od trzydziestu lat należącej do naszej rodziny, ukrywały się pod powłoką wpadających w oczy słabostek i dziwactw.

Gdy Msze się pokończyły, u rodziny w pomieszkaniu urządzano pokryjomu ołtarz, przed którym, zmieniając się kolejno, klękali znajomi i bliżsi, a nawet dalecy i nieznani, złączeni tylko braterstwem współczucia, które w tych smutnych dniach było jedynym jaśniejszym promieniem dla serc zbolałych i wspólnym, potężnie wszystkich zespalającym węzłem.

Baskerville przyglądał mu się ze wzruszeniem, jako pobojowisku, na którem rozegrywały się tragiczne losy jego rodziny. W jego brwiach ściągniętych, w zarysie ust znać było niezłomną wolę i energię. Pociąg zatrzymał się przy małej stacyjce. Wysiedliśmy z wagonu. Po drugiej stronie dworca czekał nas amerykan, zaprzężony w dwa rosłe konie.

Dalej zaś nieco pomnik rodziny Rusconi; rzeźba kobiety, o oczach, pełnych wyrazu, wpatrzonej smutnie w dal, z testamentem nieboszczyka w ręku, na którym wyryte widnieją zapisy.. W innej znów stronie, wdowa w półleżącej pozycyi, zapłakana; twarzy jej nie widać wcale ukryta w dłonie. Cała postać wyraża ból niezmierny.

Ot, jak stare konie w kieracie, jeden za drugim ślepy, zawsze w kółko obraca swe jarzmo i powiada: pracuję dla ludzkości, dla kraju, dla rodziny... Kłamstwa, kłamstwa! Rysiński milczał chwilę, patrząc bez wyrazu przed siebie, jak gdyby szukał słów, które oddawna miał w pogotowiu, tylko gdzieś nagle ich zapomniał.

On, który ostatni widział sir Karola żywym, chciał może pierwszy zobaczyć swego nowego pana. Ale jaki mógł mieć cel w prześladowaniu rodziny Baskerville? Przypomniała mi się dziwna przestroga, wycięta ze wstępnego artykułu Timesa . Kto przesłał? On, czy też ktoś, kto chciał pokrzyżować jego plany?

Słowo Dnia

gadając

Inni Szukają