Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 17 lipca 2025


Pójdę do prezydenta i zażądam, aby mnie do jego celi wpuścić kazał. Ja muszę go widzieć, muszę zobaczyć, czyśmy go rzeczywiście ukarali. Dnia 9 maja. Prezydent zdziwił się mojemu żądaniu. Argumenty moje przecież jak najściślejsze i nie do zbicia, a on doprawdy nie rozumiał. Już to prezydent orłem się nie urodził.

Roman przetarł dłonią czoło i powstał... Trzeba było powracać do obowiązków niestrudzonego gospodarza domu. A tak dobrze było mu tutaj! Dawno nie pamięta tak cichej, niczem nie zamąconej chwili, bez zgrzytu żadnego, bez rozterki... Rozterka!.. Była przecież ona jego życiem. Tak. Nie tem zewnętrznem, dla ludzi, dla świata, ale tem prawdziwem, wewnętrznem dla siebie.

Światu się zdaje, że jednego dostał trupa, a przecież posiał śmierć w dziesiątkach ludzi. Aby ukarać jednego zbrodniarza dziesięciu, stu mniejszych stworzył. Ci wszyscy, którzy jutro na to patrzeć będą, czy zapomną? Zagłuszą! ale nie zapomną!

Chyląc się u płotów Około miedz i zielska, po tysiącach zwrotów Rad był przecież że wyszedł w końcu na gościniec, Który prosto prowadził na dworski dziedziniec. Szedł przy płocie a głowę odwracał od sadu Jak złodziej od spichlerza, aby niedać śladu Że go myśli nawiedzić, albo już nawiedził. Tak Hrabia był ostróżny choć go nikt nieśledził; Patrzył w stronę przeciwną ogrodu, na prawo.

Albo ta jej tualeta dzisiejsza, mówił sobie dalej Roman, w Wenecyi przecież było daleko goręcej, nie ubierała ona jednak gorsu swego tak przejrzyście, a tu chłód w porównaniu... Dla tego osła z Paryża niewątpliwie, by mógł cynicznie i lubieżnie napawać się kształtem i ciałem jej kibici! półgłosem dopowiedział podrażniony Dzierżymirski.

A, rzeczywiście odparł przecież choć jeden jakiś znak życia... Na brudną wodę kanału, porysowaną ścianę i kołyszący się kadłub pustej gondoli, przywiązanej u stopni marmurowych wielkich kutych drzwi, kładło się cieniem przyćmione czerwonawe światło, idące z okna oświetlonej komnaty. Jednocześnie płynęły melodyjne, ciche akordy fortepianu, wydobywane znać miękka kobiecą rączką.

Przypominam sobie najdrobniejsze szczegóły sprawy; z pamięci mógłbym chyba powtórzyć wszystkie akty. Co to jest? Przecież między nami skończone wszystko. Spełniłem swój obowiązek; wybrano mnie, osądziłem według sumienia, nie miałem żadnych wątpliwości, powinienem wrócić do swych zajęć, a nie myśleć o tem, gdziem wszystkiego, czego odemnie żądano, dokonał.

Słowo Dnia

obrazami

Inni Szukają