Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 18 lipca 2025
Podrażniony zatem, siląc się na spokój, odparł zimno: Przepraszam, ale całkiem inaczej i zupełnie przeciwnie zapatruję się na tę sprawę, oraz rozumiem doskonale pana Januarego.
Z głową podniesioną zatem do góry, pokrzepiony powyższymi w swoim rodzaju sofizmatami, rozejrzał się wówczas po świecie i począł działać.
Dziś zatem również wybierał się na raut artystyczno-wokalno-literacki, punktualnie rozpoczynający się już o dziesiątej. Dziewiąta właśnie biła na kilku zegarach w mieszkaniu, pan Emil więc, znalazłszy się w gustownie umeblowanej sypialni, przystąpił natychmiast do tualety swej wieczorowej.
Czuł się zatem młody pan plenipotent w pałacu, jak u siebie w domu, zastępował mu on strzechę rodzinną, której nie posiadał wcale i trwało tak rok rocznie przez kilka letnich miesięcy. Potem znów następowała dlań długa przerwa; gospodarstwo, samotność, nuda i wyczekiwanie z upragnieniem chwili przyjazdu Dzierżymirskich!
Skończywszy więc Szaman grzebanie umarłych, szukał go oczyma i nie widząc nigdzie szedł na wzgórze. A natrafiwszy ciało Anhellego spotknął się na nim, i krzyknął boleśnie; ale poznawszy że młodzieniec żyje, ucieszył się. Wziął go zatém za rękę i rzekł: wstań! nie jest jeszcze czas spoczynku.
Rzucił więc okiem na stojący opodal stół duży, przykryty zielonem suknem, a przeznaczony zapewne do sesyi i narad, na otaczające go fotele, skórą kryte, na dwie, szafy książek, zegar cacko starożytne; spojrzał na parę konsol, stolików, i innych zbytkownych gracików wreszcie, zniecierpliwiony dłuższem milczeniem gospodarza, zagadnął: Zatem... panie prezesie?
W drogę zatem... Płyńmy, płyńmy, póki czas!.. zanuciwszy półgłosem wyrazy ostatnie, rzekł starzejący się kawaler, i prowadząc za sobą przybysza, puścił się naprzód. Ostrożnie, z wolna, dwaj panowie posuwać się zaczęli. Czynność to zaś niełatwą była.
Ku uciesze zapewne spacerujących gości puszczano tam fajerwerki; kręciły się zatem młyńce, pękały rzymskie świece, strzelały wysoko barwne rakiety spadały snopami iskier, ginęły w ciemnych falach jeziora.
I postawszy tak długą chwilę, jakby rozmarzone, znikły niebawem, splecione w uścisku, niezdolne napawać się długo poza sobą niczem, nawet pięknem przyrody... W ślad prawie zatem nastała ciemność nieprzejrzana i zapanowała nad miastem pamiątek.
Nie zna pan zatem pewnie wiele osób wysłuchawszy go cierpliwie do końca, przemówił Dzierżymirski tymczasem przedstawię pana par ci, par l
Słowo Dnia
Inni Szukają