Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 2 czerwca 2025
Z udaną zaś swobodą, powodowany silnem życzeniem wycofania się stąd co prędzej, ciągnął żywo dalej: Nie zajmuję już więcej czasu pani marszałkowej, zapomniałem zupełnie, wszak to dzisiaj czwartek, dzień przyjęć uciekam... Ach, tak... z uśmiechem protekcyjnym nieco rzekła sędziwa matrona. Ale już po wszystkiem, wszak wieczór nadchodzi...
Minął niebawem jeden z pierwszorzędnych hoteli, przed którym co wieczór stale grywała orkiestra, dotarł aż do położonego na końcu "quai" kursalu, zawrócił, wciąż opanowany jedną i tą samą myślą.
*Benwolio.* Powiedz mi, Romeo, Czyś ty oszalał? *Romeo.* Nie, nie oszalałem, Lecz wpadłem w gorszy stan niż szalonego. W loch się dostałem, jestem pastwą głodu, Chłost i mąk. Dobry wieczór, przyjacielu. *Służący.* Nawzajem, panie. Czy umiesz pan czytać? *Romeo.* Niestety! umiem w moim przeznaczeniu Czytać niedolę.
A gdzie został nasz tato?” „Nieboszczyk? co? wasz tato?” Nie wie co mówić na to „Został w lesie za dworem, Powróci dziś wieczorem.” Czekają wieczór dzieci, Czekają drugi, trzeci, Czekają tydzień cały Nareszcie zapomniały.
Szczęścia spólnego wybiła godzina: Pozna Halinę Wiesława rodzina. Wartko wóz toczą parskające konie, Mijają bory, i mostki, i błonie, Cała drużyna siedzi zadumana. Wesołość tylko nie opuszcza Jana: Bo radość w sercu utajoną żywi, Że dwie rodziny wrychle uszczęśliwi. Przydrożne lipy długie ścielą cienie, Gore nad lasem niebieskie sklepienie, I rzeźwą wonią tchnie wieczór pogodny.
*Pani Kapulet.* Nie ma w Weronie równego mu kwiatu. *Marta.* Co to, to prawda: kwiat to, kwiat prawdziwy. *Pani Kapulet.* Cóż, Julio? Będzieszże mogła go kochać? Dziś w wieczór ujrzysz go wśród naszych gości.
Słowo Dnia
Inni Szukają