United States or Solomon Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szczęścia spólnego wybiła godzina: Pozna Halinę Wiesława rodzina. Wartko wóz toczą parskające konie, Mijają bory, i mostki, i błonie, Cała drużyna siedzi zadumana. Wesołość tylko nie opuszcza Jana: Bo radość w sercu utajoną żywi, Że dwie rodziny wrychle uszczęśliwi. Przydrożne lipy długie ścielą cienie, Gore nad lasem niebieskie sklepienie, I rzeźwą wonią tchnie wieczór pogodny.

Nogi obute w płytkie lakierowane pantofle wyciągał przed siebie, ohydny, trywialny, śmieszny pod jasnym blaskiem porannego słońca filtrującego złotawe światło przez liście kasztanów nad ławkami się zwieszających. Spoglądał na przechodzące kobiety z lekceważeniem pozornem a z utajoną lubieżnością. Kiwaniem nogi, wydęciem ust, zdawał się mówić jak sułtan rozparty na sofie w haremie.

Na twarzy Orlęckiego, przy tych słowach, osiadł cień, po chwili dorzucił: Zwykła kolej ludzka... nic dziwnego. Świat pamięta o tych tylko, którym się powodzi. Dzierżymirski wpatrzył się uważnie w Orlęckiego; ostatnie słowa, wypowiedziane przez niego, odkryły mu utajoną stronę życia siedzącego przed nim człowieka nieszczęście, gorycz skrytą, a powodów jej łacno domyślił się Roman.

Wystawić sobie można wściekłość koleżanek, że przyjechała obca intruzka, nawet na żadnym wykładzie się nie zjawiła i rogów wielkiej mądrości nie pokazała, a już męża trzyma. Nie ma nic pocieszniejszego nad ich ironiczne miny, w których świetnie widać utajoną i niby nie istniejącą złość. Zwykle mię to śmieszy, lecz dzisiaj Łużecka zirytowała mię do żywego.