United States or Sierra Leone ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tymczasem zmieszanie marszałkowej rosło. Unikając spojrzenia brata, rzekła: Ależ uspokój się, mój drogi, cóż znowu?.. Upewniam cię, Ola najzdrowsza się czuje i że zgoła nic złego jej nie grozi... Twarz Gowartowskiego natychmiast rozpogodziła się i westchnienie ulgi podniosło pierś jego, odczuł bowiem szczerość w słowach siostry.

Gowartowski, jak podrzucony, zerwał się z fotelu, i wzrokiem błędnym na marszałkową spojrzał. Kiedy? jak? co? gdzie? wykrzyknął w pierwszej chwili. To być nie może!... dorzucił i urwał... Wpatrzywszy się bowiem uważniej w twarz siostry, poznał, ona mówi prawdę, po chwili jęknął więc tylko cicho: Z kim?... i cały, zdawało się, zawisł na ustach pani Melanii... Głos zadrżał marszałkowej, gdy, jak mogła najspokojniej, panując nad własnem wzruszeniem, odpowiedziała wolno: Z Romanem Dzierżymirskim...

Sługa pani marszałkowej, moje uszanowanie przemówił swobodnie, i podbiegłszy, ucałował z szacunkiem rękę staruszki. Ubrany był niewykwintnie, ale starannie i czysto, ruchy zaś jego, oraz sposób mówienia, zdradzały człowieka, choć nie obytego może zupełnie z wytworniejszem towarzystwem, lecz dobrze wychowanego.

Krasnostawski od kilku już lat znał córkę pana Januarego; etykietalne utrzymując stosunki z pałacem Gowartowskim na wsi, widywał rzadko, najczęściej z daleka, na spacerze, w kościele, lub przelotnie w powozie kilka razy u marszałkowej w mieście.

Dziś, widząc, już koniec nieodwołalny się zbliża, a śmierci widmo błąka u progów pałacu, znaglony, pojechał po księdza, dnia poprzedniego już, cięty przeczuciem, zatelegrafowawszy o nieszczęściu do marszałkowej, Ładyżyńskiego oraz do dawnego kolegi swego, Tarnopolskiego.

Rozmowa potoczyła się dalej; treścią jej był przebieg dzisiejszego, a ostatniego czwartkowego przyjęcia u Marszałkowej.

Czy uczyniliście wy to wszystko? powtórnie, jako konkluzya wątpliwości wszelkich, szarpnęło pytanie ostatnie duszą marszałkowej. Przygnębiona oparła znużoną głowę o poduszkę staroświeckiego mebla. Odpowiedzieć nie mogła obroną na zarzuty, powstałe w jej myślach za podszeptem sumienia milczała zatem.

Siwe oczy marszałkowej na chwilę zabłysły rozumnie, i odparła lekko, w tym samym tonie: Ho-ho, co za porównania, jaka poezya nagle objawiła się w panu! pochwaliła ironicznie i dodała: Ja nie wiem, doprawdy, czy potrafię, skromna, wznieść się na takie wyżyny... Lecz i mnie również, dziwnym zbiegiem okoliczności, aforyzm świta w myśli: I po chwili pani Melanja wygłosiła z przyciskiem: Podejrzliwość to wcielenie satanizmu!.. Oczernić, zbrukać potrafi najczystsze, śnieżne jagnię, tem gorsze zaś ono, że uwierzą mu ludzie, goniący, z rozkoszą, za obmową, choćby nią był i fałsz wierutny!..

Staruszka, zmęczona snać całym dniem, powstała ciężko i rzekła: No, słuchajcie tu sobie muzyki, moi panowie, ja zaś idę spać... A pan Emil gdzie nie widzę go? zapytała naraz. Topolski zauważył dawno, że Ładyżyński postukuje na bilardzie; nie chcąc jednak informować o tem marszałkowej, odparł szybko: Och, nie, wiem.

Słowo Dnia

błyszczkę

Inni Szukają