United States or Iraq ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czatyrdah.” Najwyższy w paśmie gór Krymskich na brzegu południowym; daje się widzieć zdaleka, niemal na 200 werst, z różnych strón, w postaci olbrzymiéj chmury sinawego koloru. VI. „Bakczysaraj.” W dolinie otocznéj ze wszech strón górami leży miasto Bakczysaraj, niegdyś stolica Girajow, Hanów Krymskich. VII. „Rozchodzą się z Dżamidów.” Mesdzid lub Dżiami, sąto zwyczajne meczety.

Słowem zdaleka karczma chwiejąca się, krzywa, Podobna jest do żyda, gdy się modląc kiwa; Dach jak czapka, jak broda strzecha rostrzęśniona, Ściany dymne i brudne jak czarna opona, A s przodu rzeźba sterczy jak cyces na czole. W środku karczmy jest podział jak w żydowskiéj szkole, Jedna część pełna izbic ciasnych i podłużnych, Służy dla dam wyłącznie i panów podróżnych; W drugiéj ogromna sala.

Skoro ujrzał Hrabiego, czapkę z głowy schwycił, I krewnego swych panów ukłonem zaszczycił Chyląc łysinę wielką, świecącą zdaleka, I naciętą od licznych kordów jak nasieka.

Męko, nadmierna Męko, Zmalej i skurcz się i znuż! My, co mamy dłoń większą nad zamiar człowieka, Pośpieszniej się od niego lub od niej oddalmy! Jakże znikąd przyszliśmy i jakże zdaleka, Że dłoń nasza w świat rzuca nieludzki cień palmy! Sen unika jej w nocy, ptak płoszy się we dnie, Pierś dziewczęca nie spocznie w jej chwytnej ustroni!

Ręka biała, zgrabna, o długich, kształtnych palcach, gładziła starannie uczesaną brodę, od której zdaleka rozchodziła się woń ateńskiej wody. Ubranie letnie, jasne, zdrowa cera, wreszcie cała postać wyprostowana, niezgarbiona, nieskurczona bynajmniej, nie miały cech charakteryzujących zwykłego biuralistę, spleśniałego w cuchnącej atmosferze wilgotnego biura.

Wieczorem było, wieczorem, Gdy zorza gasła nad borem, Dzienny ulatniał się skwar, Rosa nam spadła na głowy I zmierzchem dymił się jar, Jar kalinowy. Zdaleka idzie, zdaleka Ten mrok, co kwiatów się zrzeka. Gdy, płosząc ospałą woń, Chłód powiał nad pola zżęte, O moją zagrzałaś skroń Dłonie zziębnięte. Nie wolno patrzeć, nie wolno Bez pieszczot w ciemność dokolną!

Pył za nim, psy za pyłem, zdaleka się zdało, Że zając, psy i charty jedne tworzą ciało: Jakby jakaś przez pole suwała się źmija, Kot jak głowa, pył s tyłu jakby modra szyja, A psami jak podwójnym ogonem wywija.

Słowo Dnia

opierać

Inni Szukają