United States or Venezuela ? Vote for the TOP Country of the Week !


Widziałem dwóch skazańców, co na swem uboczu Wysłuchali wyroku pod bagnetów strażą I na tłum zgromadzony patrzyli bez oczu, Jak ślepiec, kiedy zmierzchu wypatruje twarzą. Jeden z nich, licząc jakieś ubiegłe godziny, O widzenie się z ojcem poprosił nieśmiało, A drugi wnet zawołał: „Ja nie mam rodziny!” A miał , lecz mieć nie chciał... Tak mu się zdawało.

Wolną bezmyślna ręka zaczął kręcić bębenek rewolweru; słuchał chrzęstu, jaki wydawała każda kula, stając przed otworem lufy i znów przysuwał do lufy następną, jakby nie wiedząc, której poruczyć wykonanie nieświadomego jeszcze, choć już zapadłego wyroku. Znów obrócił bębenek dokoła; teraz wybierze trzecią kulę. Trójka była zawsze jego ulubioną liczbą. Nagle zapukano do drzwi.

Czy strzyżona?” Od żyda do plebana. Od plebana, do pana, Sprawa zapieczętowana; Co sąsiad i żyd dowodził, Na to się ksiądz i pan zgodził, Że wygrała męzka strona, Że suka jest ogolona. Wracają do domu strony, Po drodze chłop pyta żony, Czy wyroku treść pamięta? Ona milczy jak zaklęta. U progu suka ich wita. „Pójdź tu, moja ogolona!” Wola mąż. A kobieta: „Pójdź tu moja ostrzyżona!”

*Romeo.* Cóż tam, cny ojcze? Jakiż wyrok księcia? I jakaż dola nieznana ma zostać towarzyszką? *O. Laurenty.* Zbyt już oswojony Jest mój syn drogi z takim towarzystwem. Przynoszę-ć wieści o wyroku księcia. *Romeo.* Jakiżby mógł być łaskawszy, prócz śmierci? *O. Laurenty.* Z ust jego padło łagodniejsze słowo: Wygnanie ciała, nie śmierć ciała, wyrzekł. *Romeo.* Wygnanie?

Przecież słowa nasze, to nie Jowiszowe gromy, nie zabijają od razu. Od wyroku naszego, od chwili, kiedy przewodniczący odczytał: Pułkowski Jan skazany jest na powieszenie do samej śmierci ten człowiek żyje. Ja powinienem wiedzieć, czy to trochę życia, które mu zostaje, czy to rozkosz dla niego, czy kara. W imię sprawiedliwości, ja powinienem wiedzieć, co on teraz czuje, powinienem z nim być.

Idźże sobie w pokoju, Rzuć bojaźń, rozjaśń lica Wieczna twa tajemnica; Bo takie sądy Boże, , co ty robisz skrycie, Mąż tylko wydać może, A mąż twój stracił życie.” Pani, z wyroku rada, Jak wpadła, tak wypada. Bieży nocą do domu, Nic nie mówiąc nikomu. Stoją dzieci przed bramą, „Mamo wołają mamo!

Ja mam, ja mam przyjaciela!” Konający Tukaj woła. Wraz uchodzi bladość z czoła Iskrą zdrowia oko strzela; Tukaj, wydarty mogile, Wstaje, dziwią się doktory; Wstaje, chodzi o swej sile, Jakby nigdy nie był chory. A wtem, na poduszce zboku, Ujrzy z wolej skóry karty, Gdzie tajemnice wyroku Przeklęte spisały czarty.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają