Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 9 września 2025
Bierze Halinę i tak wokoło, Przodkując drużbom, tańczy wesoło; A gdy ku skrzypcom znowu powróci, Staje i w pląsach tak dalej nuci: »Czemuż ja w proszowskiej ziemi Małe zaznał dziecię? Byłbym między krakowskiemi Najszczęśliwszy w świecie! Krew, nie woda, ludźmi włada, Bo któż sercem rządzi? Człowiek pragnie i układa, A wszystko Bóg sądzi«.
„Chcę widzieć nie widziany”. Wtém leci z za rzeki Konna łowczyni strojna Diany odzieniem, Wstrzymuje konia, staje, zwraca się wejrzeniem Zapewne jechał za nią towarzysz daleki. Strzelec cofnął się, zadrżał i oczy Kaima Zataczając po drodze gorzko się uśmiechał, Drżącą ręką broń nabił, dąsa się i zżyma, Odszedł nieco, jakoby swej myśli zaniechał.
Jednocześnie dwaj mężczyźni wychodzą szybko, oddalony bowiem przed chwilą jeszcze turkot pojazdu wstrząsa już oto murami domu i powóz snać zajeżdża śpiesznie na dziedziniec. Odgłos dzwonków donośnie przerywa martwą ciszę... Powóz staje. A następnie, aż tu, popod stopy umarłego człowieka niewyraźne jakieś zgłuszone dochodzą głosy i szmery...
Po pewnym czasie jednak staje się wśród tego grona jej paziów coś niewątpliwie szczególnego bardzo... Wszystkie sylwety bowiem bawiących się cieni łączą się oto w jedną grupę, zwartem kołem otaczając któryś z licznych grobowców.
Uciążliwość pożyczki wszelkiej zależy nie od wysokości sumy pożyczonej, lecz od jej użycia. Użyta na spożycie staje się powodem upadku dłużnika; użyta na produkcyę będzie rosą ożywiającą roślinność i wróci się plonem wierzycielowi a zbogaci dłużnika!
Dzierżymirski nie bolał więc wcale nad stratą teścia swego... Teraz zaś, powoli paląc cygaro, myśl jego, przesunąwszy się obojętnie po wypadkach śmierci pana Januarego i jego pogrzebu, zatrzymując się przy tych zdarzeniach tylko ze względu na boleść drogiej mu Oli swobodna, pomykała obecnie chyżo w przyszłość. Od jutra staje się panem!.. Będzie administrował dobra, zbierał dochody...
Wtem z lasu, gdzie się dwór bieli, Tysiączne świecą kagańce; Zjeżdżają goście weseli, Muzyka, hałas i tańce. Lecz mimo tego hałasu, Płacz dziecięcia słychać w lesie; Wierny sługa wyszedł z lasu I dziecię na ręku niesie, Ku wodzie obraca kroki; Gdzie łoza, gęsto spleciona, Wzdłuż wykręconej zatoki Okryła rzeki ramiona Tam staje w ciemnym zakątku, Płacze i woła: „Niestety!
Słowo Dnia
Inni Szukają