United States or Cabo Verde ? Vote for the TOP Country of the Week !


Schowajno tam dla mnie, braciszku, kawałek marcepana i szepnij na ucho odźwiernemu, żeby wpuścił Zuzannę Grindston i Nelly; jak mię kochasz. Antoni! Potpan! *Trzeci sługa.* Czegoż tam? Co za gwałt? *Pierwszy sługa.* Wołają was, pytają o was, czekają na was, niecierpliwią się na was w wielkiej sali. *Czwarty sługa.* Nie możemy być tu i tam razem. Dalej, chłopcy! pohulajmyż dzisiaj!

Tak ojciec Niemen, mnogich piastun łodzi, Gdy Rumszyckiego napotka olbrzyma: Wkoło go mokrem ramieniem obchodzi, Dnem podkopuje, pierś górą wydyma; Ten, natarczywej broniąc się powodzi, Na twardych barkach gwałt jej dotąd trzyma; Ani się wzruszy skała w piasek wryta, Ani jej rzeka ustąpi koryta.

W domu pakowano na gwałt rzeczy, daleko bowiem było do kolei, a Krasnostawski koniecznie chciał zdążyć jeszcze na wieczorny pociąg.

Kto wie mówił ile jest cierpiących, okaleczonych, fragmentarycznych postaci życia, jak sztucznie sklecone, gwoździami na gwałt zbite życie szaf i stołów, ukrzyżowanego drzewa, cichych męczenników okrutnej pomysłowości ludzkiej. Straszliwe transplantacje obcych i nienawidzących się ras drzewa, skucie ich w jedną nieszczęśliwą osobowość.

Ja Protazy Baltazar Brzechalski, Dwojga imion, Generał niegdyś trybunalski, Vulgo Woźny, woźneńską obdukcyą robię I vizyą formalną, zamawiając sobie Urodzonych tu wszystkich obecnych świadectwo I pana Assessora wzywając na śledztwo, S powodu Wielmożnego Sędziego Soplicy: O inkursyą, to jest o najazd granicy, Gwałt zamku, w którym Sędzia dotąd prawnie włada, Czego dowodem jawnym jest, że w zamku jada.

Cóż to za upór! Idę, idę, któż to Tak na gwałt puka? Skąd wy? Czego chcecie? Wpuśćcie mię, wnet się o wszystkim dowiecie. Julia przysyła mię. *O. Laurenty.* Witajże, witaj. *Marta.* O! świętobliwy ojcze, powiedz, proszę, Gdzie jest mąż mojej pani, gdzie Romeo? *O. Laurenty.* Tu, na podłodze, łzami upojony. *Marta.* Ach, on jest właśnie w stanie mojej pani, Właśnie w jej stanie.

Wczoraj ufałem książęcemu słowu, Ze sobie Lidę w dziedzictwo zabiorę Dziś Witołd uknuł coś różnego znowu, Na gwałt swobodną wyśledziwszy porę, Gdy się do domów rozjechali moi, A on u Wilna obozami stoi, Dziś oznajmuje jakoby Lidzianie Za swego pana słuchać mię nie chcieli, Więc Witołd Lidę dla siebie wydzieli, Mnie zaś w nagrodę inny kraj dostanie Pewnie Ruś gołą, lub bagna Warega!

Czemu tak smutno wyglądasz? Chociażbyś Złe wieści miała, powiedz je wesoło; Jeśli zaś dobre przynosisz, ta mina Fałszywy miesza ton do ich muzyki. *Marta.* Tchu nie mam, pozwól mi trochę odpocząć; Ach! moje kości! To był harc nielada! *Julia.* Weź moje kości, a daj mi wieść swoją. Mówże, mów prędzej, mów, nianiuniu droga. *Marta.* Co za gwałt!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają