United States or Samoa ? Vote for the TOP Country of the Week !
Szczeblujmy na wieżycę, szukam herbów śladu; Jest i napis, tu może bohatera imię, Co było wojsk postrachem, w zapomnieniu drzymie, Obwinione jak robak liściem winogradu. Tu Grek dłutował w murach Ateńskie ozdoby, Stąd Italczyk Mongołom narzucał żelaza, I Mekański przybylec nucił pieśń namaza.
Przemyślny Robak widząc, że się tak rospryska Rozmowa, jął ją znowu zbierać do ogniska, Do swojéj tabakiery; częstował, kichali, Życzyli sobie zdrowia, on rzecz ciągnął daléj: Gdy Cesarz Napoleon w potyczce zażywa Raz po raz, to znak pewny że bitwę wygrywa: Na przykład pod Austerlic; Francuzi tak stali Z armatami, a na nich biegła ćma Moskali; Cesarz patrzył i milczał; co Francuzi strzelą, To Moskale półkami jak trawa się ścielą.
Jak robak zdeptany, wiła się na zimnych flizach świątyni, cała drżąca od bólu, którego określić nie była w stanie. Czuła dobrze swą krzywdę, ale kryła się z nią w cieniu, i choć on tam był, o kilka kroków nie chciała mu się już narzucać z nędzą swoją.
Ukaż się w lotnej postaci westchnienia, Powiedz choć jeden wiersz, a dość mi będzie; Jęknij: ach! połącz w rym: kochać i szlochać; Szepnij Wenerze jakie piękne słówko; Daj jaki nowy epitet ślepemu Jej synalkowi, co tak celnie strzelał Za owych czasów, gdy król Kofetua W zaloty chodził do córki żebraczej. Nie słucha; ani piśnie, ani trunie; Zdechł robak; musze zakląć go inaczej.
Po wielu latach, pierwszy raz miała rodzina Wieść o życiu, o chwale i o śmierci syna; Brał dom żałobę, ale powiedziéć nie śmiano Po kim była żałoba, tylko zgadywano W okolicy; i tylko cichy smutek Panów, Lub cicha radość, była gazetą ziemianów. Takim kwestarzem tajnym był Robak podobno: Często on s Panem Sędzią rozmawiał osobno, Po tych rozmowach zawsze jakowaś nowina Rozeszła się w sąsiedztwie.
Byłem tam lat już Robak przerwał mu «na zdrowie Wszystkim Waszmościom, moi Mościwi Panowie; Co się tabaki tyczy, hem, ona pochodzi Z dalszéj strony niż myśli Skołuba Dobrodziéj; Pochodzi z Jasnéj Góry; Xiężą Paulinowie Tabakę taką robią w mieście Częstochowie, Kędy jest obraz tylu cudami wsławiony, Bogarodzicy Panny, Królowéj korony Polskiéj; zowią ją dotąd i Księżną Litewską!
Są gdzieś dłonie mi chętne i usta korale, Co od głów się przesuną w pieszczocie ochoczej Aż do stóp, których niema! Niech wóz się potoczy Na przełaj tam, gdzie właśnie ode mnie zdaleka Ktokolwiek, zwierz lub robak, na mą miłość czeka!”
Słowo Dnia