United States or Laos ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wszak on wraca tak codziennie, wraca późno a ona czeka nań i zimą i latem skurczona przy szybie, pełna niewytłomaczonej chęci ujrzenia go powracającego. Zegary miejskie biją w pół do trzeciej. Na twarzy Józi płyną dwie wielkie, gorące łzy zamiast serca, czuje że jej się otwiera rana... rana ta piecze, boli, pali jakby zarzewie... A wynędzniałe usta szepczą: Boże!... niech koteczek wróci!...

Giezłeczko białé niéy, włoski pokręconé, Twarz rumiána, á oczy ku śmiéchu skłonioné. Patrzę, co dáléy będźie, áż mátká ták rzecze: Spisz, Ianie? czy ćię żałość twoiá zwykła piecze?

Słuchaj, pani bratowo, Przyjm dobrze nasze słowo. My tu próżno siedzimy, Brata nie zobaczymy. Ty jeszcze jesteś młoda, Młodości twojej szkoda. Nie wiąż dla siebie świata, Wybierz brata za brata,” To rzekli i stanęli. Gniew ich i zazdrość piecze, Ten to ów okiem strzeli, Ten to ów słówko rzecze; Usta sine przycięli, W ręku ściskają miecze.

Buch! pod smoczą jamę Kąsek smakowity I wyłazi potwór, Jak zawdy, niesyty. Już skórę ze siarką Połknął smok przeklęty, Już go srodze piecze Ogień zażegnięty. Poleciał do Wisły, Wodą się zapija I żłopie, i żłopie, pękła bestyja! Gdy się król dowiedział O zgonie szkodnika, Dał mi złotą zbroję, Dzielnego konika. A lud, rad, że przyszła, Na potwora zguba, Wołał: Niechaj żyje Krakowiaczek Skuba!

Słowo Dnia

przybierają

Inni Szukają