United States or Chile ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zwódź ich za życia i zwódź ich po śmierci Lecz mnie nie przychodź omamiać kłamstwami Jam twoją duszę rozebrał na ćwierci Nikt nas nie słyszy jesteśmy tu sami Słuchaj więc mojej o tobie spowiedzi, Gdyś mnie tak długo spowiadał się z siebie Możesz być cudem dla głupiej gawiedzi Możesz być gwiazdą na studentów niebie Lecz ty nie złudzisz równego mu ducha, Gdziekolwiek ciebie spotka i wysłucha Bo z twoich oczu dla mnie podłość bucha I poetyckich odgadnień spojrzeniem Strasznem przeczuciem z gwiazd spadłem natchnieniem Kiedy się wdzieram w jamę twego serca, Widzę żeś skąpiec, matacz i oszczerca!

A dale; rozszerzało się nagle koryto i woda natrafiwszy na miękki grunt i piasek, wyżłobiła sobie jamę głęboką. Zwalniał się tu pęd fali, a grzbiet jej nabierał barwy i błysku szmaragdów. I raz jeszcze trąciwszy o rozrzucone głazy, rozpryskały się szmaragdy, i fale tak jak wbiegły srebrne, srebrne przepadały z oczu. Zacisznie tu było i samotnie.

Buch! pod smoczą jamę Kąsek smakowity I wyłazi potwór, Jak zawdy, niesyty. Już skórę ze siarką Połknął smok przeklęty, Już go srodze piecze Ogień zażegnięty. Poleciał do Wisły, Wodą się zapija I żłopie, i żłopie, pękła bestyja! Gdy się król dowiedział O zgonie szkodnika, Dał mi złotą zbroję, Dzielnego konika. A lud, rad, że przyszła, Na potwora zguba, Wołał: Niechaj żyje Krakowiaczek Skuba!

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają