United States or Afghanistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szybko zaciskał za sobą drzwi gabinetu, przez które w momencie otworzenia tłoczyła się za jego głową ciżba gipsowych cieni, fragmentów klasycznych, bolesnych Niobid, Danaid i Tantalidów, cały smutny i jałowy Olimp, więdnący od lat w tym muzeum gipsów.

Krasnostawski, odwróciwszy się od okna, spotkał smutny, pełen tęsknoty wzrok starca, utkwiony w roztaczający się poza oknem krajobraz. Do łóżka zbliżył się pośpiesznie.

Władek, który nieco ochłonął i bardzo lubi moje wiersze, prosił mię, abym im coś powiedział. Naturalnie zgodziłem się chętnie i powiedziałem ten smutny, napisany na Wiliją. Na niebie mojem chmury... Wiersz się jej podobał, tylko się dziwiła, czemu piszę takie rzeczy ponure i rozpaczliwe. Czy mi źle z nimi, wśród przyjaciół? Piekło!

Wreszcie on wstaje, ociera starannie wąsy i raz jeszcze podchodzi do lustra. Ona wie dobrze, co to znaczy. Za chwilę koteczek wyjdzie a ona, ona, zostanie sama! na cały wieczór, na długi, smutny wieczór! Zapewne jest do tego przyzwyczajona. Ale dziś szczególnie jej smutno. Wszak to dziś rocznica ich ślubu... On o tem zapomniał zupełnie...

Smutny widoku! tu hrabia zabity, Tu Julia we krwi pływa, jeszcze ciepła, Tylko co zmarła: ona, co przed dwoma Dniami w tym grobie była pochowana. Idźcie powiedzieć o tem księciu; śpieszcie, Wy do Montekich, wy do Kapuletów, A wy odbądźcie przegląd w innej stronie. Widzimy miejsce, gdzie zaszła tu zgroza, Lecz w jaki ona sposób miała miejsce, Tego nie możem pojąć bez objaśnień.

Nawet długo po zlikwidowaniu ptasiego gospodarstwa utrzymywała się w świecie ptasim ta tradycja naszego domu i w okresie wiosennych wędrówek spadały nieraz na nasz dach całe chmary żurawi, pelikanów, pawi i wszelkiego ptactwa. Impreza ta wzięła jednak niebawem po krótkiej świetności smutny obrót.

Gdźieby też ták kámienné ten Bóg serce nośił, Zeby tám smutny człowiek iuż nic nie uprośił: Cóż temu rzéc? więc támże iuż iedną drógą Zostáć, á z duszą záraz zewléc troskę srogą.

Domyślił się, był nim prawdopodobnie dobry znajomy tegoż, Dzierżymirski, i dlatego nie ominął wyżej wzmiankowanego Tarnopolskiego, również donosząc mu, że Gowartowski umiera. Smutny i blady, w przechadzce swej po pokoju, przystanął nagle Krasnostawski, posłyszał bowiem w tej właśnie chwili głosy i szepty w przyległej komnacie chorego.

Zresztą nie znam pałacu, mieszkaliśmy w ustronnym dworku na południowem wybrzeżu. Stamtąd pojechałem wprost do Ameryki. Cały ten kraj jest dla mnie tak obcym i nowym, jak dla doktora Watson, a chciałbym już jaknajprędzej zobaczyć łąkę i przyległe trzęsawisko. Pańskie życzenie już się spełniło. Doktor Mortimer wskazywał nam przez szybę rozległą pustą przestrzeń. Był to widok smutny, ponury.

I rzekł smutny: „Bacz na to, że kochasz daremnie, „W słońce tobie poglądać, nie we mnie nie we mnie! „Jakimż darem twe dary, wierzbo, odwzajemnię? „Chcesz połowę królestwa, czy skarbu połowę? „Chcesz, bym ciebie na kwiatów pasował królowę? „Otom stał się ubogi i w miłość i w mowę.”