United States or Jersey ? Vote for the TOP Country of the Week !


Szybko zaciskał za sobą drzwi gabinetu, przez które w momencie otworzenia tłoczyła się za jego głową ciżba gipsowych cieni, fragmentów klasycznych, bolesnych Niobid, Danaid i Tantalidów, cały smutny i jałowy Olimp, więdnący od lat w tym muzeum gipsów.

W chwili, gdy pan January stanął w oknie gabinetu, z którego krajobraz ten cały, jak na dłoni, można było objąć okiem nad otaczającemi Gowartów wkoło równinami, pełnemi nieujętego jakby smutku i niewysłowionej dziwnej tęsknoty nad zadumanymi jarami, sennymi łanami i bielejącymi szerokimi traktami z wolna gasła właśnie jesienna noc, pogodna, a z nieba, stopniowo niknąc, pierzchały ostatnie gwiazdy... Jeszcze tylko mgły przedporanne błąkały się tam i ówdzie, półmrok zaś szarawy przedświtu, walczący z cieniami nocy, coraz bardziej zwycięski, hardy, panoszył się już dokoła.

Siedź tu, smyku, i nie łobuzuj się!.. rzekł Ładyżyński, a minąwszy przedpokój, zatrzasnął za sobą drzwi od gabinetu, prowadzącego do sypialni i ubieralni, gwiżdżąc jednocześnie pod nosem aryę z modnej podówczas operetkowej premiery. Jako szanujący się kawaler, pan Emil, stale żadnego wieczoru nie przepędzał u siebie w domu.

Na uśmiech nie odpowiedział, usta pocałował machinalnie bez zwykłej czułości, i nic nie mówiąc wszedł do swego gabinetu. Żona nie próbowała nawet pytać o przyczynę złego humoru, wiedziała, że mąż najłatwiej sam się uspakaja, zamknęła więc drzwi i do przerwanej roboty wróciła.

Pokraśniałe, czerwono-złote dzikiego wina liście, pnące się po białych ścianach gowartowskiego dworu, zaglądają przez otwarte okno do małego gabinetu, obitego kirem, a ruszane z lekka wietrzykiem, kołyszą się w promieniach jesiennego słońca, powiew zaś zefiru delikatnym dreszczem przebiega również po rzędzie żółtawych u świec płomyków, palących się wokoło katafalku, ginącego w zieleni cieplarnianych kwiatów.

Przez próg komnaty do gabinetu wchodziła już Ola, ubrana do wyjścia, w kapeluszu i sukni, skrojonej elegancko i szeleszczącej jedwabiami spódnic. I ona od lat tych pięciu nie zmieniła się prawie. Wypiękniała tylko jeszcze bardziej, bujniejszemi stały się kształty i linie jej ciała, ponętniejszemi, w całym swym czerwcowym rozkwicie, lat już niespełna trzydziestu.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają