United States or Jordan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zaczęli więc rozmowę o niebios błękitach, Morskich szumach, i wiatrach wonnych, i skał sczytach, Mieszając tu i ówdzie, podróżnych zwyczajem, Śmiéch i urąganie się nad oyczystym krajem. A przecież w około nich ciągnęły się lasy Litewskie! tak poważne, i tak pełne krasy!

Teraz usłyszcie o losie Haliny I to do waszej odnieście rodziny. Gdy się los zawziął na polską Koronę, Szedł i mąż z kosą z braćmi na obronę I już nie wrócił. Obcy bez litości Grabili dwory, zapalali włości; Doznał, co trwoga, kto pomni te czasy! Starcy i matki pokryli się w lasy, Ale i w lesie płoną ogniem sosny; Byłci to widok straszny i żałosny, Gdy ta ostatnia gorzała uchrona.

Szczęściem prawdziwem dla mnie, że i pani będzie z tego korzystać... Bo, o ile zgaduję, pani tu chyba najwięcej wrócić by rada do rodzinnego kraju?.. O! tak... przyznała, z zapałem, szczerze: Wykołysały mnie nasze łany i lasy, wychowała ta ziemia nasza, tak piękna chyba, jak żadna!.. Z sympatyą, spojrzał Roman na dziewczę, i skłoniwszy się raz jeszcze, zwrócił się z kolei do Orlęckiego.

I na smętarz zawołały: „Smętarz, smętarz, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały” . Wstały dusze, zapłakały, I na kościół zawołały: „Kościół, kościół, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na ziemię zawołały: „Ziemio, ziemio, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na lasy zawołały: „Lesie, lesie, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na ogień zawołały: „Ogień, ogień, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na wodę zawołały: „Wodo, wodo, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na obłok zawołały: „Obłok, obłok, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na piekło zawołały: „Piekło, piekło, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas.” A tam w piekle radzi byli, I na szerz drzwi otworzyli.

Tu, w mgnieniu oka, Czerni się niebios sklepienie, Słychać grzmienie, ziemi drżenie, Kipią bagna, lasy gorą, Niknie w płomieniach opoka, I doliny i jezioro. Śród gromów, świstu i szczęku, Czy to zły duch, czy moc boża, Tukaj znalazł się śród łoża Na swych domowników ręku. Głos tylko zagrzmiał zdaleka: „Nie masz drugiego człowieka, Któremubyś w każdej próbie, Tak zaufał, jak sam sobie.”

Błogosławione oczki blasku i wesela, Skąd amorek wygląda i łuczek napina, Błogosławiony łuczek, strzałki i chłopczyna, Co do mnie wówczas strzelił, ach! i dotąd strzela. Błogosławię ci piérwsza piosnko nieuczona, Którą odbiły lasy domowe i rzeki, Którą potém ojczysta powtarzała strona.

Terajewicza znałem, co idąc na dziki Niebrał nigdy innego oręża prócz piki! Budrewicza co chodził z niedźwiedziem w zapasy: Takich mężów widziały niegdyś nasze lasy! Jeśli do sporu przyszło, jakże spór godzili? Oto obrali sędziów, i zakład stawili. Ogiński sto włók lasu raz przegrał o wilka, Niesiołowskiemu borsuk kosztował wsi kilka!