Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 19 października 2025


On, grając ciągle, bokiem przez parapet się przechylił i wśród smugi światła dojrzał w oddaleniu bladą i spłakaną twarz siostry. Przez chwilę milczał, grając machinalnie polkę, nie mogąc słów znaleźć dla oddalenia tej, za której pieniądze zdołał ochrzcić swe dziecko i uraczyć gości. Żona tymczasem ciągnęła go za surdut. Zamknij okno, dziecko się zaziębi!

Chodzi synulku, pójdziemy mu drużbować, ale nie ołtarz mu sprawimy, ni jakie weselenie, jeno łaźnię gorącą, że mu w piętach postygnie! Stojąca obok barłogu, na którym leżało dziecko kuma Kazimierzowa zaczęła nagle szlochać. A bezbożnik! wydziwiacz, rozbijaka! taką ci uczciwą dziewczynę z dobrej drogi sprowadził i teraz nijakiej pamięci o niej niema!... Honorka szarpnęła silnie powijak.

Oj ty oślico! wyrzekła z powagą jakto: bez niego te rzeczy się dzieją? Czy to on ci się kazał z tym pędziwiatrem wdawać? A toć jego robaka na świecie wtedy nie było, jakeście się złazili to w piwnicy, to w komórkach! I odebrawszy dziecko z rąk Honorki, sama je spowijać i ubierać zaczęła.

Więc spieszył się przystroić w fałszywe blaski fantazyi i uczynić przedmiotem swoim i natchnieniem, aby tem łatwiej wydrzeć ze swego życia, i o żywej i kochanej zapomnieć?... Ogarnęło go gorzkie uczucie pogardy dla tej małoduszności poety, który skarżyć się chce z gadatliwością dziecka i jak dziecko pociesza się swym płaczem.

A spojrzawszy tryumfalnie na zgnębionych temi słowy rodziców, wyszedł, powłócząc nogami i pakując ręce w kieszenie. =Oślica.= Gorączkowo Honorka zaczęła spowijać kwilące cichutko dziecko. A wyciągając długi na trzy łokcie powijak, mówiła ochrypłym głosem: Chodzi! chodzi! synulku!... pójdziemy na wesele twojego ojcaszka!

Słowo Dnia

galileusza

Inni Szukają