United States or Belize ? Vote for the TOP Country of the Week !
Nie chciałem iść do Zaleskiej, bo ostatecznie, cóż mię z nią i tymi wszystkimi ludźmi wiąże; ale teraz dałbym nie wiem co, aby wyrwać się z tej ciszy, mówić i słyszeć głos ludzki. I to jest życie, młodość? Ta ohydna pustka, nicość? Chciałbym raz żyć, szaleć, płonąć, chociażby cierpieć przyszło i zginąć.
Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło, Mniéj silnie ale szerzéj niż we dnie świeciło, Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze Na spoczynek powraca: już krąg promienisty Spuszcza się na wierzch boru, i już pomrok mglisty Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa, Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa; I bór czernił się nakształt ogromnego gmachu, Słońce nad niém czerwone jak pożar na dachu; Wtém zapadło do głębi; jeszcze przez konary Błysnęło, jako świeca przez okienic szpary, I zgasło.
List skończył, podpisał, złożył, i sięgnąwszy po kopertę, zaadresował: Italia, Milano, Signor Roman Dzierżymirski, Hotel "Europa," Corso Vittorio Emanuele 9. Odrzuciwszy pióro, ujął Krasnostawski głowę w dłonie. Stało się!.. szepnął po chwili i powstał. Nic cię już tu nie wiąże!.. Jechać, jechać stąd czem prędzej!