United States or Angola ? Vote for the TOP Country of the Week !
Czy to prawda, Barrymore?... zapytał sir Henryk. Tak, panie, święta prawda. Ha! nie mogę mieć ci za złe, żeś uległ prośbom żony. Wracajcie oboje do waszego pokoju. Pomówimy o tem jutro. Wyjrzeliśmy znowu przez okno. Sir Henryk otworzył je; chłodny wiatr smagnął nas po twarzach. Daleko na bagnie, płonęło blade światełko. Dziwna rzecz, że on nie boi się zdradzać swej obecności... rzekł baronet.
*Marta.* Zwie się Romeo, jest z rodu Montekich, Synem waszego największego wroga. *Julia.* Jako obcego zawcześnie ujrzałam! Jako lubego za późno poznałam! Dziwny miłości traf się na mnie iści, Że muszę kochać przedmiot nienawiści. *Marta.* Co to jest? co to takiego? *Julia.* To wiersze, Których mię jeden tancerz dziś nauczył. *Marta.* Pójdź spać, waćpanna. *Marta.* Dalej! dalej!
Tę, którą kocham, płaczącą widziałem Łzą rozrzewnienia powrót mój witała Odtąd sam cały na zawsze skonałem! Bom zlał się z duszą tej, która płakała. Mówcie wy teraz duchy i anieli Czy w nierozłącznej z jej sercem jedności Duch mój niebiaństwa waszego nie dzieli? Choć pije z ziemskiej trucizny miłości?