United States or Brazil ? Vote for the TOP Country of the Week !


To kwiat męczarni, co wre w mojém łonie I duch mój cierpi lecz do was dosięga! A kiedy nagle rozwidni się wkoło, Gdy blask uniesień uderzy mi czoło, Gdy noc tak jasna, cicha, nieskończona krew osrebrzy, co płynie mi z łona Wtedy ja silniej od was wszystkich czuję! Wtedym prawdziwie syn nieskończoności I wdzięczniej Bogu za chwilę dziękuję Niż wy gwiazd pany za szczęście wieczności!

Czekam, jedno z świateł, skupionych na jaskrze, Dotrze do mnie wraz z przerwą obłoków na niebie I w pierś moją uderzy i cały się zaskrzę I łące nagle drogę rozwidnię do siebie. W głąb podwórza świt przenika sennie, Słychać bicie dwóch sprzecznych zegarów. Na śmietniku skrzy się drogocennie Potłuczonych resztka okularów. Kiedy z rynny jaskółka wylata, Mur w ślad za nią zda się rość w obłoki!

Może zliczyć w każdej chwili, ile mu zostaje nocy do przespania, godzin do oglądania słońca, może zliczyć, ile jeszcze razy puls uderzy, a że myśli wolno, wie, ile razy jeszcze myśleć będzie mógł.

Gorączce mojej raz warto dać ochłody. Uderzy mię zimno ze wszech stron, wstrząśnie mną nagle do głębi myśli, a potem zacznie się coś szarpać wewnątrz mnie i wyrywać i szamotać strasznie, mimowoli otworzę usta, i napiję się wody i wtedy wszystko zgaśnie. Dobroć jakaś, łagodność, jasność mię otoczy i w oczach będą mi latały obrazy, szybkie, piękne.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają