United States or Netherlands ? Vote for the TOP Country of the Week !


*Paź.* Przyszedł kwiatami ubrać grób swej przyszłej; Kazał mi stanąć zdala, com też zrobił; Wtem ktoś ze światłem przyszedł grób otwierać, I mój pan dobył szpady przeciw niemu; Co zobaczywszy, pobiegłem po wartę. *Książę.* List ten potwierdza słowa zakonnika, Bieg ich miłości i Romea rozpacz.

Zerwałem się, szlochając, i poomacku, uderzając o meble i potykając się, pobiegłem do salonu. We drzwiach zatrzymała mnie Leoncia. Panna Felicya tam jest? spytała szeptem. Jest... Nie... nie... wiem... Ja się boję tam... Ja nie chcę... I czepiałem się, szlochając, jej sukni. Niech Janio mi się zabiera stąd ze swymi płaczami, syknęła przez zaciśnięte zęby. Takie nieszczęście, a on się maże.

*Benwolio.* Godziną pierwej, nim wspaniałe słońce W złotych się oknach wschodu ukazało, Troski wygnały mię z dala od domu W sykomorowy ów gaj, co się ciągnie Ku południowi od naszego miasta. Tam, już tak rano, syn wasz się przechadzał. Ledwiem go ujrzał, pobiegłem ku niemu; Lecz on, spostrzegłszy mię, skręcił natychmiast, I w najciemniejszej ukrył się gęstwinie.

I przypomniałem sobie gdzie jestem, zerwałem się z miejsca i pobiegłem przed siebie, wprost w Halle, byle dale; od tej... i od tamtej. Va, sale bête . Dogonił mię tylko ohydny śmiech i złorzeczenie. I znów począłem iść, iść bez przerwy. Wyobraźnia moja, jak motyl bez skrzydeł, legła ranna śmiertelnie i nie zrywała się więcej.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają