Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 12 września 2025


Tak ostatecznie uradził Ładyżyński, a do ultimatum owego, uznawszy jego słuszność, marszałkowa Warnicka zastosowała się ściśle przez cały dzień dzisiejszego czwartkowego u siebie przyjęcia.

Każdy niemal po banalnym wstępie grzecznostek, pytał mnie o Olę, nie przeoczył tego nikt -mówiła pani Melania, kończąc opowiadanie swoje w duchu sama śmiałam się z tego... Więc któż był? któż był? pytał ciekawie Ładyżyński.

Aha!.. wykrzyknął z tryumfem Ładyżyński. Uderzenie znakomite, a rzadkie, jak kruk biały!.. Spojrzał na Krasnostawskiego. Ten ostatni, bez ceremonii zwrócony do okna, stał gdzieś zapatrzony, przez grzeczność w ostatniej tylko chwili obróciwszy się szybko ku mówiącemu. Barbarzyńco! wykrzyknął Ładyżyński, oburzony szczerze.

Nie gniewasz się na mnie, kochany panie Bolesławie, wszak prawda?.. Spieszę na raut; no, mówże tam, co słychać?.. Kochany Januarek cóż tam porabia, poluje; weseli się, czy smuci? Krasnostawski już chciał wypowiedzieć, z czem przyszedł, gdy Ładyżyński znowu odezwał się żartobliwie: Ale, zaiste, pysznie pan wyglądasz, jak rydz w maśle, powinszować!

By... waj! odpowiedział natychmiast pan Emil, rozległy się szybsze uderzenia wioseł, plusk wody i łódź chyżo kierować się poczęły ku brzegowi, Ładyżyński po chwili przyłożył do oczu rękę i krzyknął; Per Bacco! Wszak to pani marszałkowa!.. O, ciociu! Czemuż cioteczka przyszła tutaj? Jakże można... wilgoć ze stawu, opary niezdrowe! rozległ się z kolei cieniuchny głosik Oli.

Słowo Dnia

umilkłá

Inni Szukają