United States or Israel ? Vote for the TOP Country of the Week !
Przecież teraz, jako matka twego dziecka, mieszkać z nim nie mogę... Dla czego? Nastąpiła chwila milczenia. Głos nagle zamarł w piersiach kobiety, klęczała ciągle obok szezlągu, na którym leżały porozrzucane szpilki wypadłe z jej włosów, kapelusz i rękawiczki; twarz nagle pobladłą zwróciła ku Sewerynowi, który przebiegał pokój wzdłuż i wszerz, potrącając meble.
I znów oczy Seweryna spoczywały na drobnej a dobrze rozwiniętej postaci dziecka, które, pogwizdując lekko, wyszarpywało z bochenka chleba kawałek ośrodka i, maczając go w solniczce, zajadało ze smakiem. Seweryn przypomniał sobie, że, dzieckiem będąc, lubił namiętnie chleb z solą i zakradał się przed obiadem do sali jadalnej, aby wyprosić u lokaja kawałek ośrodka.
Wspomnienie to sprawiło mu pewien rodzaj przyjemności. Mimowoli uśmiechnął się do chłopca uśmiechem koleżeńskim, przyjemnym, porozumiawczym. Malec nie został mu dłużnym. Jakby w zwierciadle odbił się na różanych ustach dziecka uśmiech mężczyzny. Te same zadrganie nerwowe kącików, te same zmarszczenie brody.
I był to lament tak wielki, że wszystkie baby, jakie były w chacie, wypadały na drogę z koszulami zawiniętemi po kolana, z zapaskami ubielonemi mąką, ta od łatania świty, ta od przewijania dziecka.