United States or Uruguay ? Vote for the TOP Country of the Week !


Jadalnia mimo jego woli przyjemne na nim sprawiła wrażenie: uderzyły go mile jasne tapety, których barwę podnosiło łagodne światło słoneczne, przecedzone przez gęste story, uderzył go zapach róż z bukietu, stojącego na kredensie.

Cette pauvre barronne mogła rzeczywiście pragnąć więcej subtelności i delikatności w pożyciu, Mak von Maken, był un homme charmant , ale chwilami trywialność jego miała skrzyp drzwi stajennych a dowcipy zapach koszarowej zupy. Makenowa, była une mignonne , delikatna, chuda i pełna niezwykłych aspiracyj, było to małe bóstwo, które potrzebowało być adorowane cicho i dyskretnie.

Jej obnażone ramiona, fałda ciała na karku, fałda pełna tajemniczego cienia, mieszała pana Wentzla i napełniała jakąś bojaźnią. Sam nędzny i chudy lękał się dobrze rozwiniętego kobiecego ciała. Zapach, wydzielający się z sukien brunetki, odurzał go do reszty. Przytem głos Ewelinki, donośny, trochę nosowy, jej śmiech nerwowy, nadto dobrzeułożonejpanny, wstrząsał mu serce.

Wchodząc do niej, mijaliśmy w ogrodzie kolorowe szklane kule, tkwiące na tyczkach, różowe, zielone i fioletowe, w których zaklęte były całe świetlane i jasne światy, jak te idealne i szczęśliwe obrazy zamknięte w niedościgłej doskonałości baniek mydlanych. W półciemnej sieni ze starymi oleodrukami, pożartymi przez pleśń i oślepłymi od starości, odnajdowaliśmy znany nam zapach.

A nie widzieliśmy nic jaśniejszego na ziemi oprócz słońca; i nic jaśniéj migającego oprócz gwiazd które różowe i sine. Skrzydeł takich nie mają łabędzie przelatujące w maju przez ziemię naszą. A nawet uczuliśmy woń; jakby woń tysiąca kwiatów i zapach konwalii. Słysząc o tém Anhelli obrócił się do Szamana i rzekł: prawdaż to jest? a Szaman rzekł: prawda opętanyś jest przez Anioła.

Rozumiem teraz, dlaczego but znikł z hotelu; pies zwęszył zapach ubrania na skazańcu i gonił go. Jedno tylko mnie zastanawia: jakim sposobem Seldon wśród ciemności mógł widzieć, że go pies ściga?... Słyszał warczenie, tak jak my. Samo warczenie psa nie wystraszyłoby go tak dalece, żeby wzywał pomocy, zdradzając swą obecność i narażając się, że go schwytają strażnicy.

Trzydzieści lat przeżył w tych ciemnych ścianach kredensu, w którym zapach razowego chleba miesza się z wonią stygnących na półmiskach tłuszczów. W ciemnicy tej przeszedł życie całe, waląc się w nocy na tapczan, jak kłoda, smutny, wiecznie znękany, zniechęcony do życia, a mimo to bałwochwalczo do tych miejsc przywiązany.

Za chwilę słychać było donośny głos dziecięcy: Mamo!... jakiś o mieszkanie! To pokaż! odezwał się głos kobiecy z głębi mieszkania wychodzący. Seweryn wszedł do przedpokoju i zamknął za sobą drzwi wchodowe. Zapach gotującej się brukwi i topionego masła uderzył go na wstępie. Kuchnia musi być blisko wyszeptał z niezadowoleniem.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają