United States or Italy ? Vote for the TOP Country of the Week !


A w nim się dusza tak męczy, rwie, miota ja się o niego tak bałam. Ty wiesz, jego brat się zastrzelił, on zawsze nosi rewolwer przy sobie. Ja się i dziś o niego lękam, ja go muszę ocalić. Czy ty mnie rozumiesz? Mnie kochają moi robotnicy, urzędnicy, wszyscy chłopi u nas w Golewicach. I ja ich kocham. Los dał mi majątek, dał mi obowiązki.

Odłożył gazetę, machinalnie podszedł do okna, spojrzał na podwórze, gdzie grupami siedząc na cegłach obiadowali robotnicy, i począł chodzić zwolna po pustej, cichej sali. Przeszłość daleka i zwykle zamglona, odżywała nagle w oderwanych obrazach jaskrawych i światła pełnych.

Powoli jednak, bez widocznego powodu, jad ospałości się wcisnął; robotnicy wrócili do szynkowni, oficyaliści do kart, książek kupowano mniej, i już od roku rzadko można było kogo zastać w bibliotece. Gdy dyrektor wszedł do sali, pustka tam panująca niemile go uderzyła: był to pierwszy wyłom w murze zadowolenia, które od rana duszę jego otaczało.

Pokrzepiwszy się, dyrektor włożył kapelusz, przejrzał się w lustrze, musnął cokolwiek siwiejące już wąsy, i widocznie zadowolony ze swej postaci, wolnym krokiem do fabryki się udał. Tam też wszystko we wzorowym znajdowało się porządku: maszyny były w pełnym biegu, robotnicy na miejscach swoich.

Słowo Dnia

ciemnawej

Inni Szukają