United States or Syria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Mnie się marzy żeś w koronie, Z meteorów tam siedziała W sukni srebrnej, na chmur tronie, I żeś harfę w ręku miała Mnie się marzy że księżyce Pod twą stopą się tam lśniły I że wszystkie anielice Nie tak piękne, jak ty były! Mnie się marzy, żeś twym śpiewem Gwiazdy w biegu wstrzymywała I umilkłszy, znów zalewem W noc błęknitną je rzucała!

Nie! tej postaci ja nie wymarzyłem! Ona przez Boga wymarzona w niebie! I tu na chwilę tak krótką zleciała, Jak anioł siadła przy mej łodzi sterze; Ach, gdyby tutaj na wieki została! Śmiejcie się wiatry, że ja w szczęście wierzę! Śmiejcie się fale, lecz płyńcie powoli, Żaglu mój biały nie pędź tak po brzegu. Ten dzień mi jeszcze nie jest dniem niedoli, I chciałbym wstrzymać jego chwile w biegu!

Zziajana, okryta potem czwórka koni, zwolniła wreszcie biegu, i stępa, wolniutko, ostrożnie spuszczać się zaczęła z pagórka na wiejską groblę. Czy księdza dobrodzieja nie znużyła nasza tak prędka jazda?.. Cóż robić jednak, kiedy inaczej nie zdążylibyśmy może... odezwał się Krasnostawski, korzystając z mniejszego pędu powietrza.

Doświadczenia czasu głodu w bieżącem już stuleciu zebrane przekonały powszechnie, że najlepszą polityką szły te rządy, gdzie zupełną zostawiano swobodę rozwoju handlu zbożowego, nie krzyżując biegu onego czynnem wdawaniem się rządu w zakupno zboża, ani urządzaniem kosztownych magazynów, co zbytecznie zniżając cenę ziemiopłodów, zwala pospolicie całe brzemię klęski na barki rolników, gdy przeciwnie swoboda targów to brzemię na całą ludność w równym udziale rozkłada.

Pokrzepiwszy się, dyrektor włożył kapelusz, przejrzał się w lustrze, musnął cokolwiek siwiejące już wąsy, i widocznie zadowolony ze swej postaci, wolnym krokiem do fabryki się udał. Tam też wszystko we wzorowym znajdowało się porządku: maszyny były w pełnym biegu, robotnicy na miejscach swoich.

Widać na grzędach jaką przeleciała drogą, Bo liść zielony, w biegu potrącony nogą, Podnosił się, drżał chwilę, się uspokoił, Jak woda którą ptaszek skrzydłami roskroił. A na miejscu gdzie stała, tylko porzucony Koszyk mały z rokity, denkiem wywrócony. Pogubiwszy owoce na liściach zawisał, I wśród fali zielonéj jeszcze się kołysał.

Czyjaż to stopa śmie nocą tu zmierzać I ten żałobny mój przerywać obrzęd? Z pochodnią nawet! Odstąpmy na chwilę. *Romeo.* Podaj mi oskard i drąg. Weź to pismo; Oddasz je memu ojcu jak najraniej. Daj no pochodnię. Co bądź tu usłyszysz, Albo zobaczysz, pamiętaj, jeżeli Miłe ci życie, pozostać z daleka I nie przerywać biegu mej czynności.

Ja, chociaż, pomnę, nieraz Andrzej stary Zaklinał, nieraz przestrzegał, Śmiałem się z djabłów, nie wierzyłem w czary, Tamtędym jeździł i biegał. Raz, gdy do Ruty jadę w czas noclegu, Na moście z końmi wóz staje; Próżno woźnica przynagla do biegu, „Hej!” krzyczy, biczem zadaje

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają