United States or Suriname ? Vote for the TOP Country of the Week !


Postawszy zaś tam minut parę, zbliżył się następnie do okna, a wpatrzywszy się w nie przez sekundę może, po krótkiem wahaniu, powolnym ruchem spuścił roletę. Szarawa ciemność zaległa izdebkę. Młodzieniec podszedł do kanapy, przed którą stał stoliczek mahoniowy, i usiadł. Wkrótce w ciszy rozległ się zgrzyt zapałki.

Pugilares schował do kieszeni, wyjął cieniuchną chusteczkę, z baletniczkami po rogach zamiast monogramu, zmienił szpilkę u krawata, poczem zamknąwszy szafkę podszedł do tualetki. Systematycznie zaczął czesać rzadkie włosy; przyciskając je lekko do różowej skóry, poczem wyjąwszy z szufladki puszkę z pudrem, pudrował się lekko, starannie ścierając veloutinę z brwi, rzęsów i wąsów.

Kościelny przeszedł kilkakrotnie koło niej, dzwoniąc kluczami. Wiedział, co sprowadziło do kościoła, dostrzegł wśród tłumu jeszcze przed ślubem, gdy stała groźna u progu i mówiła przez zaciśnięte zęby: Nie daruję! Widząc, że płacze ciągle, nie poruszając się z miejsca, podszedł do niej i potrącił lekko. Wstawać i iść do domu... nic tu już nie wyklęczycie.

Stuknęły o podłogę, jak uderzenie młotka o wieko trumny. Czas jednak był już wielki. Marciński powracał, kryjąc pod połami kartki duże nożyce. Żydówka pot z czoła otarła. Panna Salcia gra? Panna się bije z kucharką! Weszli znów do numeru i teraz już sam Marciński podszedł do okna. Niech się pani nie zbliża, ja sam obetnę. Wlazł na okno, posunął trupa i zasłonił sobą prawie całą postać zmarłej.

Za obrębem gobelinu zatknięty obrazek wycięty z „Tygodnika”, kilka palm, fotografia pana sędziego, stara strzelba, profitka z różowych paciorek, służąca za pantofelek do zegarka wszystko jeszcze było na swojem miejscu, nieruszone i jakby uszanowane. Janek podniósł się i do okna podszedł.

Tych dwóch malców w kraciastych kurtkach, nie dorastających mu do pasa, tyranizowało go i kark mu do ziemi chyliło. Cóż począć miał? Podszedł do okna i machinalnie otworzył lufcik. Świeże, wiosenne powietrze wpłynęło nagle do pokoju... Wentzel cofnął się od okna, jakby nagle upojony.

Co mówisz? nie słyszę... rzucił po chwili. Może tu przejdziesz, będzie nam wygodniej rozmawiać... powtórzyła głośniej tym razem marszałkowa. Gowartowski posłusznie podszedł ku drzwiom i przestąpił próg buduaru. Zamknij drzwi za sobą, mój kochany, i siadaj, proszę cię! bezdźwięcznym głosem odezwała się pani Melania, sama zaś skierowała się, by przymknąć drzwi do pokoju jeszcze jedne.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają