United States or Laos ? Vote for the TOP Country of the Week !
W pokoju okna były otwarte, i panowało w nim powietrze rzeźkie, świeże, od gór płynące. Wchłaniając je z lubością, Dzierżymirscy poczęli gospodarzyć u siebie. Roman po chwili wziął się do zamykania okien, Ola zaś, zapaliwszy światło, zdjęła kapelusz i wolno poczęła się rozbierać. Lecz oto nagle podskoczyli oboje.
A dzwon tymczasem huczał coraz bardziej, i przytem coraz jakby sroższy i bezwzględniejszy, surowszy... Dzierżymirscy bezwiednie, w mimowolnej po prostu obawie przed tym głosem karcącym z wysoka, pospieszniej w dół schodzić poczęli. Cienie wieczorne kładły się już po pustych zakątkach starej, jak świat, wieżycy, mroki tajemnicze pełzały tu swobodnie.
Wreszcie z wieżyc jednego z pobliskich kościołów odezwały się poważnie i rzewnie żałobne dzwony i smutne zabrzmiały donośnie. Ruch powstał na chodnikach... Zbierano się grupami, przystawano, policya i żandarmi na koniach poczęli czynić porządek, niebawem zaś w perspektywie wielkomiejskiej, opustoszałej środkiem ulicy, ukazał się kondukt pogrzebowy.
Słowo Dnia