United States or Argentina ? Vote for the TOP Country of the Week !
Wreszcie z wieżyc jednego z pobliskich kościołów odezwały się poważnie i rzewnie żałobne dzwony i smutne zabrzmiały donośnie. Ruch powstał na chodnikach... Zbierano się grupami, przystawano, policya i żandarmi na koniach poczęli czynić porządek, niebawem zaś w perspektywie wielkomiejskiej, opustoszałej środkiem ulicy, ukazał się kondukt pogrzebowy.
Z trudnością przeciskając się pomiędzy dwoma sznurami ciekawych na chodnikach, wspaniały pogrzebowy korowód oddalał się tymczasem stopniowo w perspektywie ulicy, wreszcie księża, karawani i dążące za trumną tłumy skręciły w lewo, i po pewnym czasie znikły... Na pierwszorzędnej ulicy w mieście przywrócono ruch natychmiast.
Dzwon wciąż dzwonił, i echem i głębi cichych lasów Odezwało się tysiąc krzyków i hałasów; Odgłos to był szukania i nawoływania, Hasło zakończonego na dziś grzybo-brania, Odgłos nie smutny wcale, ani pogrzebowy Jak się Hrabiemu zdało, owszem obiadowy.