United States or Sri Lanka ? Vote for the TOP Country of the Week !


Doszedłem do Sekwany, przyglądałem się różnobarwnym światełkom nanizanym, jak paciorki, na jej brzegi, ale rozdrażniała mię ta ciemność i zawróciłem na Boul-Mich. Chodziłem bez celu znudzony i zły na samotność, którą najgorzej odczuwa się w tłumie.

Donosiłem ci już, że, sądząc ze słów pocztmistrza, doszedłem do przekonania, ta próba niczego nie dowiodła. Mówiłem o tem sir Henrykowi, a on, ze zwykłą sobie szczerością, wezwał Barrymora i zapytał go, czy dostał telegram. Barrymore odpowiedział twierdząco. Czy chłopiec oddał ci go do rąk? pytał sir Henryk. Barrymore spojrzał ze zdziwieniem.

Wszak byłeś w tym domu, Watson? Rozkład mieszkania jest ci znany. Widzisz okno oświetlone? To od kuchni. A tamto, po drugiej stronie? To od jadalnego pokoju. Proszę cię, zakradnij się pod te okna i zobacz, co oni tam robią, ale na miłość Boską, ostrożnie, żeby nie zmiarkowali, że śledzeni. Stąpałem powoli, im palcach; zgięty wpół, doszedłem do miejsca, skąd było widać okno jadalni.

Pomogła mi ona wykryć jego tożsamość i stosunek do pięknej towarzyszki. Sprawa powikłała się przez ucieczkę więźnia Seldona i jego porozumienie się z Barrymorami. I zawiłość rozplątałeś, choć i ja doszedłem do tego samego wyniku, na mocy własnych spostrzeżeń.

Powrócił do Devonshire i oczekiwał tam przybycia baroneta. Przepraszam cię rzekłem. Czy mógłbyś mi wyjaśnić, kto żywił psa podczas pobytu Stapletona w Londynie? Ważna to kwestya odparł. Zastanawiałem się nad nią i doszedłem do przekonania, że Stapleton miał wspólnika. W Merripit-House był stary lokaj, Antoni.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają