United States or Netherlands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Mieszkańcy miasta dumni z tego odoru zepsucia, którym tchnie Ulica Krokodyli. Nie mamy potrzeby niczego sobie odmawiać myślą z dumą stać nas i na prawdziwą wielkomiejską rozpustę. Twierdzą oni, że każda kobieta w tej dzielnicy jest kokotą. W istocie wystarczy zwrócić uwagę na którąś a natychmiast spotyka się to uporczywe, lepkie spojrzenie, które nas zmraża rozkoszną pewnością.

A więc śledzono nie sir Henryka, lecz mnie... Tajemniczy nieznajomy, nie mogąc sam mnie tropić, polecił to owemu chłopcu. Ten donosił mu zapewne o każdym moim kroku. Szukałem innych kartek, ale napróżno; nie mogłem też znaleźć niczego, coby mnie objaśniło o zamiarach człowieka, który obrał tak dziwne miejsce pobytu.

Przymyka wiec powieki i leci znów tak samo dalej w przestrzeń, niczego niepomny i nic zgoła w okrąg siebie nie widząc. Trwa tak dość długo... Wreszcie, wypocząwszy w ten sposób po swem wyczerpaniu, nie czując już ani ciężaru zwisłej na jego szyi kobiety, ani zawrotnego czasu jej tchnienia... otwiera oczy...

Wymówił je głosem drżącym Krasnostawski, i niepomny niczego, rozszalały, schwyciwszy Topolskiego za gardło, drugą ręką przerzucił go poprzez siebie i z pasyą okładać począł trzymaną w ręku nahajką... W milczeniu zakątka rozległ się krzyk bitego i w ślad za tem okrzyk inny kobiecy!..

Dziedzińca pilnować granic, Przybycie gości szczekaniem głosić, Na dziada warknąć, żyda potarmosić, Panom pochlebiać ukłonom, Sługom wachlować ogonem, A za toż, bracie, niczego nie braknie: Od panów, paniątek, dziewek, Okruszyn kostek, polewek.

Przecz tak uwłaczasz swemu urodzeniu, Niebu i ziemi, skoro urodzenie, Niebo i ziemia ci się śmieją? Wstydź się! Krzywdzisz swą postać, swą miłość, swój rozum, Boś ty jak lichwiarz bogaty w to wszystko, Ale niczego tego nie używasz W sposób mogący te dary ozdobić.

Pójdź tu, Tybalcie, pójdź tu, dusiszczurze! *Tybalt.* Czego ten człowiek chce ode mnie? *Merkucio.* Niczego, mój ty kocikrólu, chcę ci wziąć tylko jedno życie z pomiędzy dziewięciu, jakie masz, abym się niem trochę popieścił; a za nowym spotkaniem uskubnąć ci i tamte ośm jedno po drugiem. Dalej! wyciągnij za uszy szpadę z powijaka, inaczej moja gwiźnie ci koło uszu, nim wyciągniesz swoją.

Wyjeżdżam odrzekł tenże krótko, i dorzucił swobodnie, zauważywszy wyraz twarzy młodego człowieka: Nie bój się pan, nie trwóż!.. Nie myślę wcale i nie mam polecenia zawracać pana z drogi do dawnych obowiązków... Przeciwnie, mojem zdaniem czynisz pan bardzo dobrze, rzucasz te kąty... W Gowartowie nie doszedłbyś nigdy do niczego, a szkoda młodość swoją zamykać tu i tracić!..

Słowo Dnia

obrzędzie

Inni Szukają