United States or Netherlands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czwałująca czereda zleciała na błonia, Gdy Hrabia ujrzał zamek i zatrzymał konia. Pierwszy raz widział zamek z rana, i niewierzył Że to były też same mury, tak odświeżył I upięknił poranek zarysy budowy; Zadziwił się Pan Hrabia na widok tak nowy.

Odetchnął tedy, zwolnił nieco kroku, Stanął z nagiętem ku ziemi obliczem, I myśląc długo, nie myślał o niczem: Bo w mnogich zdarzeń i wniosków natłoku, Myśli samopas plączą się bezładnie, Ani ich rozum znużony owładnie. "Próżno tu czekam. Już blizki poranek; Wkrótce się cała zagadka rozwiąże. Muszę z nim mówić, śpi, czy nie śpi książę."

Wreszcie podniosła do góry twarz bardzo bladą, ale dziwnie spokojną. Bądź wola Twoja rzekła powoli. Świece się paliły, migocąc żółtymi płomykami i rzucając w czarne zakątki pokoju błyski swoje niepewne i drżące. Noc jeszcze była ale od okien, przez muślin zapuszczonych firanek, przedzierać się zaczynała ta niewyraźna szarość, bladawa i smutna, która poprzedza późny, jesienny poranek.

To pani ich i królowa Noc, strojna, wspaniała z wyżyn na ziemię zestąpiła właśnie w tej chwili, w czarnym swym płaszczu i w gwiazd aureoli. Poranek sierpniowy uśmiechał się tego dnia radośnie do tętniącego zwykłym ruchem wielkiego miasta.

Na olbrzymiem oto polu, otuleni płaszczami, z czapkami nasuniętemi na czoło, pokotem, jeden obok drugiego, leżą setki odpoczywających, pogrążonych we śnie żołnierzy... Poranek cichy; niebo hen! daleko zaróżawia się leniwie jutrzenką, wśród śpiących ludzi błyszczą w szarem świtaniu rzędem poustawiane, ułożone w kozły bronie, a gdzieś z boku, blisko, dogasa już ognisko...

Słowo Dnia

przylgnięte

Inni Szukają