United States or Cyprus ? Vote for the TOP Country of the Week !
Nie grążyłem ja w niebie ni steru, ni wiosła, Lecz mnie radość swym prądem zmiotła i uniosła. Wieczność ku nam znikąd zbiegła, U stóp naszych, warcząc, legła, A pierś moja tej nocy chabrami porosła. I było już wiadomo, że pułap sosnowy Wonnym deszczem, jak obłok, pokropi nam głowy, Bo nie snem się sny płomienia, Jeno deszczem i zielenią, Duch mi zbłąkał się w ciele, jak wpośród dąbrowy.
Siódma godzina dzwoniła ledwie na wieżach: śpi jeszcze, bez marzeń, bez widziadeł, słodkim, czarnym snem. Otwierają się drzwi, klucze brzęczą, zawiasy skrzypią. Budzi się, ale nie wie, nie czuje jeszcze nic. Wchodzi cały szereg ludzi, cały tłum bez końca. Prokurator, dyrektor więzienia, pisarz, ksiądz, stróż, żołnierze, ludzkość cała się zbiegła: jak oni się tam pomieścić mogą?
Skąd ten krzyk—ten strach okropny Między owieczkami?! Oj! Poczuły one wilka Pod owczarni drzwiami... Wilk—to rabuś jest krwiożerczy, Najgorszy z rabusi, Co napotka—to rabuje, I owieczki dusi! Lecz gospodarz krzyk usłyszał, Więc nim zbiegła chwilka, Wybiegł z strzelbą, na podwórze I zastrzelił wilka! #Lis i Gąski.# "Chodźcie gąski na spacer..." Mówił lis do gąsek.
Słowo Dnia