United States or Norway ? Vote for the TOP Country of the Week !
Wzgórze niewysokie, lasem świerkowym porosłe, wznosiło się przed nimi tak blisko, że wierzchołkami swych drzew sięgało połowy nieba prawie. Ku stronie gór pochylało się zwolna na równinę: urywał się las i ciągnęły zagony zielonych i złotych zbóż. Małe, do gniazd podobne, chaty, rozrzucone tu i owdzie, czerniały na skrajach lasu. Pod wzgórzem strumień szumiał.
Tam, gdzieś w oddali, poza wierzchołkami gór, zaróżowiało się coś niewyraźnie, płoniło... W mgłach tajemniczych zniknął cały wczorajszy krajobraz, a poza niewidzialnymi tylko szczytami Alp, pokrytymi jakby woalem, gdzieś, daleko, zakryta wstydliwie, wschodziła snać jutrzenka... Roman, blady jak płótno, przeniósł wzrok swój w przeciwną stronę komnaty.
Ładyżyński, zagłębiał się dalej i dalej w ogród, idąc krokiem pewnym, aż znikł, pochłonięty cieniami ciemnawej już, drzew wierzchołkami zrosłej ze sobą alei; poszukiwania jego jednak miały spełznąć na niczem. Młodej pary, jak ją pan Emil żartami nazwał, nie było już w ogrodzie.