United States or Benin ? Vote for the TOP Country of the Week !


O tej wieczornej i spóźnionej już porze cienie jago, tajemnicze i ciche, pochłonęły Krasnostawskiego natychmiast, a do uszu jego doleciały jednocześnie, z pogwarem drzew szumiących splecione, jakieś szelesty, i szepty, i przyciszone gwary...

Wózki zjeżdżały naładowane ich krzykiem i staczały się w dół ulicy do nisko rozlanej, żółtej rzeczki wieczornej, gdzie rozpadały się na gruz krążków, kołków i patyczków.

Więc będę cierpiał jak dawniéj: oto język mój rodzinny i mowa ludzka zostanie we mnie jak harfa z porwanemi strónami... do kogoż mówić będę?... Ciemność będzie towarzyszem moim i krajem moim. A oczy moje, jak służebnice które przestają pracować dla braku oliwy w lampie wieczornéj. A wzrok mój, jak gołębie latające po nocy, które się tłuką o drzewa i skały piersią zlęknioną.

Do uszu jej jednocześnie, w wieczornej ciszy wyraźna, doleciała pieśń, śpiewana zgodnie silnym męskim tenorem Topolskiego i cieniutkim sopranem Oli, z przeciągłem do wtóru gwizdaniem pana Emila. Barka znalazła się niebawem pośrodku stawu. Pieśń, urwana nagle, zcichła, marszałkowa krzyknęła, jak tylko mogła najgłośniej: Hop!.. hop!..

Dziś, nie kocham! pozwalam się kochać... i czuję się o wiele szczęśliwszym. Uśmiechał się, usta oblizując w kącikach mu kawa pomieszana ze śliną czerniała. Teraz, już trzysta czterdzieste ósme przedstawienie nie kosztuje mnie nic i bez najmniejszego wzruszenia o schadzce wieczornej myślę. Ot spędzić wieczór z kobietą, jest dla mnie to samo, co... filiżankę kawy wypić!

Słowo Dnia

skutku

Inni Szukają