United States or Lesotho ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ale teraz wykonać zamiar jawnem było niepodobieństwem: cały obraz, który sobie wymarzył i ukochał, mógłby ulec zmianie: zresztą dziecko przeraziłoby się strzału i strasznego widoku trupa. Nie iść na obiad nie można; przyjdzie żona, zapyta o powód, zobaczy rewolwer; jeśli się domyśli lub przeczuje, zaczną się płacze i spazmy.

W czarne bezdroże dusza jego zajdzie, Jeśli się na to lekarstwo nie znajdzie. *Benwolio.* Szanowny stryju, znaszże powód tego? *Monteki.* Nie znam i z niego wydobyć nie mogę. *Benwolio.* Wybadywałżeś go jakim sposobem?

Mieszkaliśmy w rynku, w jednym z tych ciemnych domów o pustych i ślepych fasadach, które tak trudno od siebie odróżnić. Daje to powód do ciągłych omyłek.

Zdaje mi się, że ujrzał istotnie jakieś dziwne stworzenie w Alei Wiązów... Obawiałem się zawsze anewryzmu serca, bo byłem bardzo do niego przywiązany. Skąd pan wiedział o wadzie serca? Od mego przyjaciela, doktora Mortimer. Zatem sądzisz pan, że jakiś pies ścigał sir Karola i że biedak zmarł skutkiem strachu? Czy pan znasz jaki inny powód śmierci? Dotychczas nie wyprowadzam wniosków.

*Kapulet.* Jakiż być może powód tego zgiełku? *Pani Kapulet.* Lud po ulicach wykrzykuje: Julia! Parys! Romeo!, i jedni przez drugich Tłumnie tu dążą do naszego grobu. *Książę.* Cóż to za postrach rozruch ten sprowadza! Odpowiadajcie! *Dowódca.* Miłościwy panie! Oto zabity leży hrabia Parys! Romeo martwy i Julia wprzód zmarła, A teraz ciepła, z puginałem w piersi.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają