United States or Vanuatu ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ona podniosła głowę i przez łzy zalewające jej oczy, spojrzała w ciemną przestrzeń kościoła. Spojrzała i naraz cała przyszłość stanęła jej przed oczami. Dziecko drzemiące u jej piersi zaciężyło jej bez miary. O Jezu! szepnęła, przymykając oczy. Lecz kościelny niecierpliwił się naprawdę. Idźcie sobie cóż to, myślicie tu nocować?

Słomianym kapeluszem osłoniła głowę, Od skroni powiewały dwie wstążki różowe I kilka puklów światłych, rozwitych warkoczy; Na ręku miała koszyk, w dół spuściła oczy, Prawą rękę podniosła, niby do chwytania; Jako dziewcze gdy rybki w kąpieli ugania Bawiące się z jéj nóżką, tak ona co chwila Z rekami i koszykiem po owoc się schyla Który stopą nadtrąci, lub dostrzeże okiem.

Powoli, z wysiłkiem, dziewczyna podniosła się z klęczek i ku drzwiom kierować się poczęła. Łzy dwiema strugami płynęły jej znowu z oczu zbolałych. Potknęła się o krzesło, wreszcie odnalazła drzwi i wysunęła się na ulicę. Gdy drzwi się za nią zawarły, kościelny chwilkę się zamyślił, cień smutku przemknął po jego starej, zawiędłej twarzy.

No! czy to nie oślica? kiedy jeszcze może co na swą stronę wyciągnąć... to kuca i mówi, że boja ma! Oj oślica ty! oślica!.. Honorka podniosła się z ziemi i, schwyciwszy dziecko na rękę, ku drzwiom szybko posunęła. Chodźmy! wyrzekła krótko, drzwi od stancyi kopnięciem nogi otwierając. Oczy jej się świeciły, usta miała znów zaciśnięte i zębami przygryzione.

Wreszcie ona odzyskała przytomność i podniosła głowę. W wyblakłych jej oczach, otoczonych sinawemi cieniami, zadrgała cała gama nienawiści głuchej, tajonej wśród nocy bezsennych, na szafocie małżeńskiego łoża, wśród których do krwi gryząc wargi, taiła wyznanie prawdy, rwące się na usta w porywie bezdennej rozpaczy i cielesnego obrzydzenia.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają