United States or São Tomé and Príncipe ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ścieżynka polna gubiła się wnet wśród gęstwy krzaków, którymi porastał brzeg parowu. Weszli w wilgotny cień i krętą drożyną schodzić poczęli w dół. Minęli mały lasek osiny i zbiegli już prawie pędem na polankę, nad brzeg potoku. W zamkniętej kotlinie aż huczało od kłótni fal. Przeciwległa ściana wzgórza wyrastała teraz tuż przed nimi, prostopadle.
*Benwolio.* Gdybym był tak skory do kłótni, jak ty jesteś, niktby mi życia na pięć kwadransów nie zaręczył. *Merkucio.* Życie twoje przeszłoby zatem bez zaręczyn. *Benwolio.* Patrz, oto idą Kapuleci. *Merkucio.* Zamknij oczy! Co mi do tego! Pójdźcie tu, bo chcę z nimi się rozmówić. Mości panowie, słowo. *Merkucio.* Słowo tylko? I samo słowo? Połącz je z czemś drugiem, Z pchnięciem naprzykład.
*Benwolio.* Jesteśmy w miejscu publicznym, panowie; Albo usuńcie się gdzie na ustronie, Albo też zimną krwią połóżcie tamę Tej kłótni. Wszystkich oczy w nas wlepione. *Merkucio.* Oczy są na to, ażeby patrzały; Niech robią swoje, a my róbmy swoje. *Tybalt.* Z panem nic nie mam do mówienia. Oto Nadchodzi właśnie ten, którego szukam.
Słowo Dnia