United States or Libya ? Vote for the TOP Country of the Week !


Dyńdzio zajmował dwie facyatki położone na drugiem piętrze, i domowi, chcąc unikać wymówienia imienia najstarszego z rodu, nazywali locum Kundlagórą”. Matka jednak wzruszała ramionami. Pewnie coś nabroił lub chce coś uzyskać mówiła smutnym głosem. No!... kto wie! kto wie! protestował ojciec, może się wreszcie upamięta i przestanie zatruwać nam życie. Matce łzy stawały w oczach.

Tymczasem Dyńdzio, postawszy jeszcze chwilę na dworcu, schował płachtę do kieszeni i szybko skierował się ku domowi. Wszedłszy do mieszkania, zamknął drzwi na klucz i zaczął systematycznie zdejmować ze ścian obrazy. Zdjęte składał na ziemi jedne na drugich, nie zważając, że ramy wpijają się kantami swemi w płótna i kaleczą, cenne oryginały i dobre kopie skrzętnie przez ojca zbierane.

W mdłym blasku świecy zamajaczyłaElegiaSiemiradzkiego, energicznaGłowa starcaKotsisa i zabieliło się ciałoNajadyHennera. Ostatni obraz zwrócił uwagę Resi. Goła! wyszeptała, chichocząc się cicho. Lecz Dyńdzio pracował ciągle. Portyery wisiały krzywo, zakrywając drzwi wejściowe. Połowa tkaniny leżała na ziemi, maczając się w strudze wody, płynącej z rozbitego dzbanka.

Same księżne takiego nie mają! szeptała drżącym ze wzruszenia głosem. Tymczasem Dyńdzio na brudnych odrapanych ścianach rozwieszał obrazy, wbijając z energią przyniesione w kieszeni haki. W braku młotka posługiwał się marmurowym przyciskiem przedstawiającym uśpioną Dyanę.

To się wie! odparł Kundel, wyciągając swe brudne ręce i kładąc je na wspaniałych ramionach klęczącej u stóp jego żydówki. W miesiąc później rodzice Kundla wyjeżdżali na letnie mieszkanie. W domu pozostawał Dyńdzio i stary stróż. Ojciec po dwutygodniowym na wsi odpoczynku miał powrócić do miasta i objąć nadal swe zajęcia biurowe.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają