Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !

Zaktualizowano: 7 września 2025


Idzie miłość po kwiatach wadzi o twe ciało, Zważaj, by ci przed czasem w słońcu nie zemdlało. W mojej rosie, w moim znoju Podostatkiem masz napoju Dla wargi, przeciążonej purpurą dojrzałą. Cień twej głowy do moich przybłąkał się cieni. Wiem, że w oczach nie zdzierżysz tej wszystkiej zieleni, A co w oku się nie zmieści, To się w duszy rozszeleści! Jeszcze dusza ci nieraz żywcem się odmieni.

Trwoń się, ogniu świecy, trwoń Na pościel, na lnianą, Gdzieś rozwidnił białą skroń, U nóg moich zapodzianą! Pójdziemy śladem cienia i szelestu Po ścieżce, która wzdłuż rosą połyska. Popod krzewami sztywnego agrestu Pachną na słońcu świeże kretowiska.

A krnąbrnemu synalkowi Słuchać się nie chciało, Więc nie zważał na przestrogi I w las poszedł śmiało. Lecz nieposłuszeństwo zawsze Karę z sobą niesie,... Bo udusił lis zajączka Zbłąkanego w lesie. Patrz dziecię, jaka grzeczna ta kocina biała, Co na ławce pod oknem smacznie sobie drzemie. Niestrudzenie przez cała noc myszki łapała, Teraz grzeje się w słońcu, co nam złoci ziemię.

A taka cisza na ten czar pobliski Szła zdala, jakby wiek mijał za wiekiem, Nie czyniąc zmiany, nie tykając wcale Pilnie ku słońcu roziskrzonych kwiatów, Ani świegotu skowronka w upale Południejących nieustannie światów, Na których błękit wsparł się mimochodem.

Słowo Dnia

podbiegunowe

Inni Szukają