Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 30 kwietnia 2025
Kto to był? spytałem. Nie mam pojęcia. Zapewne szpieg. Z tego, com słyszał od Baskervilla, przypuszczam, że od chwili jego przybycia do Londynu ktoś go śledzi, bo inaczej, skądby wiedziano tak szybko, że stanął w hotelu Northumberland? A jeżeli go śledzili w pierwszym dniu pobytu, niewątpliwie będą śledzić dalej.
W silnej mierze niewątpliwie przyczyniło się do tego postępowanie żony. Zapoznawszy się sama z kilkoma osobami, o natrętnej manji zaznajamiania się, zanudzała go od kilku dni pobytu w Lucernie ich obecnością bezustanną, bawiąc się wszakże sama znakomicie. I to właśnie ostatnie najbardziej irytowało Romana.
Powrócił do Devonshire i oczekiwał tam przybycia baroneta. Przepraszam cię rzekłem. Czy mógłbyś mi wyjaśnić, kto żywił psa podczas pobytu Stapletona w Londynie? Ważna to kwestya odparł. Zastanawiałem się nad nią i doszedłem do przekonania, że Stapleton miał wspólnika. W Merripit-House był stary lokaj, Antoni.
Był to ostatni już dzień pobytu ich w Wenecyi, wyjeżdżali nazajutrz, żegnając dziś po raz ostatni urocze miasto pamiątek. A żegnali je sumiennie. Zwiedziwszy bowiem kilka nieznanych sobie jeszcze kościołów, po raz wtóry obeszli wszystkie miejsca, dokąd zachęcało ich do powrotu wspomnienie zoczonego tam piękna.
Łatwe sercowe zdobycze pomściły się na lekkomyślnym panu plenipotencie. Miłość prawdziwa, silno powaliła go już w drugim roku pobytu u Dzierżymirskich.
Ach tak, prawda... moje życie, prawda... Koniecznie zobaczyć musimy wszystko! mówił Roman. Umilkli znowu, zatopieni w myślach. Od parodniowego pobytu swego w małem nadlemańskiem miasteczku, Dzierżymirscy prowadzili żywot pracowity.
Trudno sobie wyobrazić osobę mniej wrażliwą, a jednak opowiedziałem ci już, żem słyszał wyraźnie jej płacz pierwszej nocy naszego pobytu w Baskerville-Hall; potem widziałem nieraz ślady łez na jej twarzy. Musi mieć jakoś wielką zgryzotę. Czasami zastanawiam się, czy jej nie trapią wyrzuty sumienia, a chwilami posądzam Barrymora, iż jest tyranem.
Dziś zaś, po tygodniach sześciu pobytu, miał on już za sobą małą przeszłość w tym względzie; między nim, a Olą mianowicie biegła nić trwała obcowania wzajemnego, wspólnych rozmów, dociekań, paradoksów, określeń garść faktów jednak na pozór nic nie znaczących prawie...
Słowo Dnia
Inni Szukają