Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 30 kwietnia 2025
Poczem ksiądz zaczął żegnać i kropić obecnych, którzy czynili znaki krzyża i obcierali z nosów i policzków krople święconej wody. Organy zabrzmiały wesołym marszem. Koło ołtarza ruch się zrobił niemały, poczęto znów się tłoczyć, zaglądać w oczy pannie młodej i drużkom. Wreszcie cały orszak z szumem, szelestem i śmiechem posunął ku wyjściu. Karety jedna po drugiej podjeżdżać zaczęły.
Tak pomyśli ten, lub ów, Naszych tu słuchając słów... A więc dalej—równo—wraz: Panny w "dyszkant"—chłopcy w "bas"! Gąski—kaczki ścichnąć mają... Kiedy Dziatki zaśpiewają! Lew—król zwierząt wspaniały, Jest mieszkańcem Afryki. Strach tam przed nim niemały, Bo jest srogi i dziki. Dziś za wolność—swobodę, Gdy go w klatce zamknęli, Psiątko dali mu młode, Co samotnośćć z nim dzieli.
Gdy Irek do domu powrócił, uczuł kłopot niemały. Przyrzekł pokazać fotografię zmarłej hm!... dobrze, ale zkąd fotografię tę dostać? Niewypada nic innego tylko kupić jakiś „gabinet” i przyjaciołom przed oczyma błysnąć. Nazajutrz, wczesnym rankiem, pobiegł Irek do ateliers fotograficznych. Podał się za heliominiaturzystę amatora, chcącego nabyć kilka fotografij, celem robienia studyów.
Kobiety z uśmiechem wdzięczności przyznawały Sewerynowi słuszność, dziecko miało nazwisko i prawo do majątku, matka nie traciła względów i szacunku świata a prawdziwy ojciec usuwał się w cień, zacierając ręce!... Jedna tylko żona urzędnika kolejowego stawiła mu się opornie i wprawiła go przez pewien czas w kłopot niemały swem głupiem sentymentalnem postępowaniem.
Słowo Dnia
Inni Szukają