United States or Faroe Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Na łóżku zamajaczyła mu blada, już nie z tego prawie świata, sędziwa twarz pana Januarego. Drzwi zamknięto jednak w tej chwili Krasnostawski cofnął się dyskretnie i począł przechadzać się wielkiemi krokami po pokoju. Od czasu powrotu z podróży swej do miasta, na nim jednym prawie spoczywało wszystko. Przepędzał noce całe u chorego, doglądał go osobiście, wzywał lekarzy, konsylia.

Dyrektor tymczasem dalekim był do uspokojenia; przeciwnie, spotęgowały się jeszcze rozstrój i niezadowolenie z siebie w domu, gdy codzienne życie mocniej go objęło. Przeszedł kilkakrotnie pokój szybkimi krokami, rzucając dla siebie tylko zrozumiałe wyrazy; w końcu zmęczony usiadł przy biurku i znów zagłębił się w ponurą zadumę.

Później odprowadził znużoną swą tancerkę, a ona leciuteńko, dziękczynnie paluszkami drobnemi ścisnęła jego dłoń... Młodzieniec zerwał się z krzesła, potrącił je gwałtownie, i dużymi krokami zaczął przebiegać szybko swój pokoik. Jednocześnie z wyrazem miłości bezgranicznej spojrzenie jego pobiegło do komódki małej, gdzie stała fotografia z różą.

Duma wciąż rozsadzała mu piersi, uśmiech zadowolenia błąkał się po ustach; Roman, zamyślony, przebiegał ciągle swój gabinet wielkimi krokami. Nagle rozmyślanie to, tak wielce dlań miłe, przerwane zostało wejściem lokaja. Jakaś nieznajoma pani w żałobie chce widzieć się z jaśnie panem zaanonsował. Jak się nazywa? Oto bilet, jaśnie panie...