United States or Czechia ? Vote for the TOP Country of the Week !
Rwie się w strzępy wichura, jakby szumna jej grzywa Rozszarpała się nagle o sękatą głąb lasu. Życie, niegdyś zranione, z żył we trwodze upływa, Coraz bardziej na uśmiech brak odwagi i czasu! Ponad zakres śnieżycy, ponad wicher i zamieć Duch mój leci ku tobie w świateł kręgi i smugi. Czyjaś rozpacz się sili w biały posąg okamieć, W biały posąg nad brzegiem ociemniałej jarugi.
I wzięli się za ręce i poszli niezwłocznie, Wadząc nogą o nogę śmiesznie i poskocznie. I szli godzin wieczystych niewiadomo ile, Gdzież bo owe zegary, co wybrzmią te chwile? Mijały dnie i noce, którym mijać chce się, I mijało bezpole, bezkrzewie, bezlesie. I nastała wichura i ciemność bez końca I straszna nieobecność wszelakiego słońca.
Matka spojrzała na mnie spod rzęs: Nie dręcz mnie, drogi mówiłam ci już przecież, że ojciec podróżuje jako komiwojażer po kraju przecież wiesz, że czasem w nocy przyjeżdża do domu, ażeby przed świtem jeszcze dalej odjechać. WICHURA Tej długiej i pustej zimy obrodziła ciemność w naszym mieście ogromnym, stokrotnym urodzajem.