United States or Norfolk Island ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nie zawsze na cudze chciwa Będzie wśród przekleństw i skarg Kuć drugim kajdan ogniwa, własny zakuje kark. Powoli światło się wciska I dalej posuwa w głąb... A jak Jerycho w zwaliska Od dźwięku runęło trąb, Tak runie w świetlanej zorzy Więzienia ponury gmach... I ludzkość oczy otworzy Po przeszłych zbudzona snach. Więc w naszym krwawym pochodzie Zwątpienie i rozpacz precz!

Seweryn bowiem skwapliwie chwytał za włosy każdą okazyę i umiejętnie czynił legion kochanek z tych mężatek spragnionych nowości, ciekawych występku a kryjących dyskretnie łzy i rozpacz w chwili zerwania.

Tej reszty życia będę bronił wściekle Rozpacz mnie jutro czeka w mojem piekle, Zostaw mi dzisiaj to błękitne morze! Boleść rozłączenia. Neapol 1839 roku. Czyż z Tobą wtedy raz ostatni byłem? Smutnem przeczuciem dusza mi się żali, Bo na tym świecie wszystko co marzyłem Przeszło jak chmura i znikło w oddali!

Zginąć on może z własnej tylko ręki, Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha, Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki I to zwątpienie, co szepcze do ucha. Że jednem tylko lekarstwem na męki Jest dobrowolne samobójstwo ducha. Miejmy nadzieję... Miejmy nadzieję!

Grał ci drzewne obłędy, sen umarłej zieleni, Rozpacz liści, porwanych wirem zimnych strumieni, I grał marsze żałobne muchomorów, co kroczą Jedną nogą donikąd, kiedy zgon swój zaoczą. I grał o tem, jak mszary jeno milczą a milczą, Jak śmierć leśna śpi nawznak pod jagodą pod wilczą, I jak rosa bez oczu swemi łzami się nęka, I jak drzewo pod ziemią w nagły żal się rozklęka!

Ponad zakres śnieżycy, ponad wicher i zamieć Duch mój leci ku tobie w świateł kręgi i smugi. Czyjaś rozpacz się sili w biały posąg okamieć, W biały posąg nad brzegiem ociemniałej jarugi. Odkąd znikłaś w objęciach niedomkniętej w świat bramy Odkąd zbladłaś, schorzała moich wspomnień bezsiłą, Tak się dziwnie nie znamy, tak się strasznie nie znamy, Jakby nigdy i nigdzie nas na świecie nie było.

O, moje dziecko! raczej duszo moja, Nie moje dziecko; bo dziecko jest trupem; I wraz z niem cała pociech mych ostoja, Cały wdzięk życia stał się śmierci łupem! *O. Laurenty.* Przestańcie! Rozpacz nie leczy rozpaczy.