United States or Uzbekistan ? Vote for the TOP Country of the Week !
*Marta.* Ona nie żyje; rozstała się z życiem! O, dniu żałosny! *Pani Kapulet.* O dniu opłakany! Ona nie żyje, nie żyje, nie żyje! *Kapulet.* Puśćcie mię, niech zobaczę... Jak lód zimna; Krew w niej zastygła; członki jej zdrętwiały... Dawno już życie z tych ust uleciało. Śmierć ją zwarzyła, jak mróz najpiękniejszy Pierwiosnek w maju. Nieszczęsny ja starzec! *Marta.* O niefortunny dniu!
I pytanie to Dzierżymirskiego ostatnie, rozpaczliwe, uleciało, półpokorne, półgroźne jakby i zamarło w ciszy! A rodzicielka Romana mówiła pięknym, wyrazistym w białej rzeźbie wzrokiem odpowiadała mu, zda się również: Nie bluźnij, synu, nie rozpaczaj!.. Nie ja tu winnam!.. Wierz mi!.. Czyniłam, co mogłam... Wpajałam w twą duszę niezłomne zasady, wzmacniałam twój umysł, twe serce!
Twarzyczka schyliła się ujrzał, drżąc z bojaźni I radości, niestety! ujrzał najwyraźniéj, Przypomniał, poznał włos ów krótki, jasnozłoty, W drobne, jako śnieg białe, zwity papiloty, Niby srebrzyste strączki, co od słońca blasku Świeciły się jak korona na świętych obrasku. Zerwał się; i widzenie zaraz uleciało Przestraszone łoskotem i czekał, niewracało!
Słowo Dnia