Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 24 maja 2025
Na całej ulicy Ty jedynie mym ustom bywasz tak potrzebna! Wiem, że moja tęsknota, niby szkapa źrebna, Wlekąc mię, wyda na świat płód nowych udręczeń. W tem mój tryumf, że jestem niestrudzony klęczeń Twej krasy! Kochaj-że mnie! Nuże do pieszczoty! Potwór błaga cię o nią! Przyjm moje zaloty! Wnijdź naga i bezwstydna w mej nędzy bezdomność I tak pieść, by wargami pożreć mą ułomność!”
Czuję rozpacz jej nagą, czuję głód jej bosy, Jej bezdomność, gałęzi owianą szelestem, I oczy, które we mnie przez mętne szkła rosy Widzą kogoś innego, niż ten, który jestem. Kto wybaczy mi moją do wróżby niezdolność? Nie wiem, co dziś pokocham co jutro wyśpiewam? I dłonią, jak sierść zwierza, głaszczę mimowolność Pieśni, których warczenia w sobie się spodziewam.
Coraz bardziej umacniało się w nas przekonanie, że cała ta burza była tylko donkiszoterią nocną, imitującą na wąskiej przestrzeni kulis tragiczne bezmiary, kosmiczną bezdomność i sieroctwo wichury. Coraz częściej otwierały się teraz drzwi sieni i wpuszczały okutanego w opończe i szale gościa.
Słowo Dnia
Inni Szukają