United States or Tokelau ? Vote for the TOP Country of the Week !
Widocznie sir Karol stał tutaj przez pięć do dziesięciu minut. Skąd pan to wie? Gdyż popiół z cygara spadł dwa razy na ziemię. Wybornie. Znaleźliśmy kolegę wedle naszego serca. Prawda, Watson? Ale jakież to były ślady? Ślady stóp na żwirze. Innych znaków dostrzedz nie mogłem. Sherlock Holmes uderzył ręką w kolano. Czemu mnie tam nie było! zawołał.
Raz nawet poszliśmy do teatru. Znaleźliśmy się znowu w tej wielkiej, źle oświetlonej i brudnej sali, pełnej sennego gwaru ludzkiego i bezładnego zamętu. Ale gdy przebrnęliśmy przez ciżbę ludzką, wynurzyła się przed nami olbrzymia bladomebieska kurtyna, jak niebo jakiegoś innego firmamentu. Wielkie, malowane maski różowe, z wydętymi policzkami, nurzały się w ogromnym płóciennym przestworzu.
Sir Henryk przestąpił próg, ja za nim. Znaleźliśmy się w ogromnej, sklepionej sieni, z wiązaniami z belek dębowych. W staroświeckim kominku płonął ogień. Obaj wyciągnęliśmy ręce zziębnięte, a rozgrzawszy się, wodziliśmy oczyma po ścianach, zawieszonych zbrojami, strzelbami i myśliwskimi trofeami. Tak sobie właśnie wyobrażałem tę siedzibę mówił sir Henryk. Typowa rezydencya angielskiego szlachcica.