United States or Saint Lucia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Zmierzyła jego postać kształtną i wysoką, Jego ramiona silne, jego pierś szeroką, I w twarz spójrzała, s której wytryskał rumieniec. Ilekroć z jéj oczyma spotkał się młodzieniec: Bo s pierwszéj lękliwości całkiem już ochłonął, I patrzył wzrokiem śmiałym w którym ogień płonął, Również patrzyła ona, i cztery źrenice Gorzały przeciw sobie jak roratne świéce.

Pociemku barwił łoże we kwiaty i liście, W ciemnem łożu do niego polgnęła biodrzyście. Kształt jej wgarniał w objęcia, płonął w jej upale, A ustami wyławiał dwu piersi korale. „Kiedyż ty mnie podpatrzysz, jako w ciebie dyszę?” „Nigdy cię nie podpatrzę! Dość, że dech twój słyszę!” „Czemuż nie chcesz oczyma wyjść szczęściu na drogę?” „Pocóż jeszcze mam widzieć to, co kochać mogę?”

Sir Henryk przestąpił próg, ja za nim. Znaleźliśmy się w ogromnej, sklepionej sieni, z wiązaniami z belek dębowych. W staroświeckim kominku płonął ogień. Obaj wyciągnęliśmy ręce zziębnięte, a rozgrzawszy się, wodziliśmy oczyma po ścianach, zawieszonych zbrojami, strzelbami i myśliwskimi trofeami. Tak sobie właśnie wyobrażałem siedzibę mówił sir Henryk. Typowa rezydencya angielskiego szlachcica.

On wolę pańską nosi i odnosi, On głową w radzie, prawą ręką w boju, Jego nazywa książę drugim sobą: W obozie, w zamku, jemu każdą dobą Wstęp do pańskiego otwarty pokoju. W pokoju ciemno, i tylko od stoła Kaganiec światłem konającem płonął. Litawor chodził po gmachu dokoła, A potem stanął i w myślach utonął.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają